2 godziny temu do mojego marketu przyjechali policjanci za sekund pięć byli strażacy a za nimi pogotowie, trzeba było ewakuować sklep… koszmar… jakiś gówniarz zadzwonił na policję, że mamy bombę…. marzliśmy prze prawie 2 godziny na parkingu…. a miał być normalny piątkowy wieczór… szlag by to, zdenerwowałam się tylko….
Pozdrówki 🙂
7 odpowiedzi na pytanie: alarm bombowy….
to nie ciekawe zakończenie dnia,,,
jak złapią gówniarza to nie będzie mu do śmiechu ! pokryje koszty przyjazdu wszystkich służb 🙂
mam nadzieję,… powinien ponieść również koszty zamknięcia marketu przed czasem…. no i w…dol mu się należy, tak proforma….
Pozdrówki 🙂
kwestia czasu i namierzą gówniarza !
jak nieletni to rodzice muszą pokryć koszty….. współczuję im
a ja nie współczuję,… bo jakby dobrze wychowywali to nie przyszłoby mu do głowy takie numery odstawiać, a tak będą musieli ponieść konsekwencje niejako własnych czynów….
Też przeżyłam coś takiego. Pracowałam w sklepie w centrum Wa-wy. Był alarm bombowy. Zamknęli całą galerię, metro Centrum i pół Marszałkowskiej.
Typek pewnie do końca życia się nie wypłaci za wszystkie służby wezwane do alarmu, w tym antyterrorystów.
mój mąż pracował w dużej kawiarnii w galerii handlowej i też raz był alarm bombowy….
musieli w sekundę pochować lody żeby się nie roztopiły, spakować kasę i ewakuować się na parking, gdzie marzli kilka godzin (bo to zima była)
też kiedys takie coś przezyłam jak pracowałam w wielkim centrum handlowym.chyba 7 godz na parkingu w koszulkach z krótkim rękawkiem bez dokumentów,kluczyków z samochodów,picia…. Nikt nie pozwolił wejśc nawet na chwilke po rzeczy.zanim przeszukali mega-wielkie centrum to dużo czasu minęło…
tez gówniarstwo zrobiło sobie żarcik z bombą… Nie powiem bombowy dowcip
Znasz odpowiedź na pytanie: alarm bombowy….