Dziewczyny doradzcie mi,jestem 4 dni po terminie porodu,maz mnie wlasnioe poinformowal, ze idzie z kolega na piwo.A ja sama nie wiem co mu powiedziec.Ja rozumiem, ze brak mu rozrywek,ale jak zaczne rodzic?a on bedzie cykniety?mial mnie wiezc autem do szpitala,a poza tym nie chce by w szpitalu z facetem,od ktorego czuc piwsko.Do taksowki nie wsiade,bo nie !nie mam zamiaru lac wod plodowych,albo jeczec z bolu w irlandzkiej taksowce i stresowac sie jeszcze taksowkarzem. Moze wyolbrzymiam,jestem stworzona do tego,ale no nie wiem…czy wasi mezowie siedzieli ciegiem w domu przed samym porodem?by byc przy was w w tym waznym momencie,jak sie zacznie porod?doradzcie co mam powiedziec,co robic?jestem juz zmeczona buuu
41 odpowiedzi na pytanie: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Dla mnie to jest oczywiste że w tym momencie (jakże waznym) mąż powinien cię wspierac i byc przy tobie. Na twoim miejscu kategorycznie bym mu zabronila, jak to on do baru a ty na porodówke? Wasze dziecko przychodzi na swiat i razem macie je powitać. Takie jest moje zdanie.
Ps. Zycze malobolesnego porodu. Pozdrawiam.
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
mój jest posłuszny 🙂 czy ciąża czy nie to siedzi cały czas przy mnie 🙂 Z kolegami na piwo nie chodzi,a jesli by chciał iśc w takim momencie zabroniłabym mu. Na piwko niech sobie idzie po porodzie
Mysia 8.07.05
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
powinien moze i siedziec
ale moze chce rozladowac stres – wiem wiem samolubne
ale facieci czesto mysla zupelnie inaczej niz my
trzymam kciuki zebys dzis nie rodzila a maz poszedl po rozum do glowy
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
DZIEKI KOBIETY,bo ja sie balam, ze moze taka hetera jestem zabraniam mu jezdzenia na rybki,chodzenia na piwo.
[Zobacz stronę]
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
ja byn pewnie puscila, bo cholera wie kiedy nastepna okazja
magda z mlodymi
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
ja hetera nie jestem 😉 ale też bym męża nie puściła
czas na piwko był wcześniej i będzie potem 🙂
przywiąż go do kaloryfera 🙂 hehe…
Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
Poszedl,obrazony z lekka, ze nie wie=rze w jego odpowiedzialnosc,bo on wypije tylko jedno.A ja znam takie powiedzonko:SWIETY MIKOLAJ I JEDNO PIWO NIE ISTNIEJA…,ale coz nie ma co plakac nad rozbitym mlekiem.i tak poszedl. Wiec mam cala chate dla siebie;-)
[Zobacz stronę]
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
“kochanie, poczekaj, wychodzę z tobą. a nad ranem, prosto z baru pojedziemy na porodówkę, dobrze?” 😛
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
jakby coś się działo to daj znać 😉
ściągniemy go z tego piwa na siłę !!!
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
kurcze dobre;-)teraz nie zdazylam,ale moze jak urodze i bedzie mnie chcial sama zstawic z dzieckiem,to powie “kochany poczekaj,tylko ubiro majke,i narzuce jaka szmatke na sibie i pojdziemy razem…jak rodzina to roidzina!”
[Zobacz stronę]
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
UNIESE SIE HONOREM I POJDE SAMA,NA PIECHOTE;-)
[Zobacz stronę]
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
🙂
Bezbolesnego porodu życze.
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Mój by pewnie nie poszedł,przykro mi,że twój mąż jednak wyszedł,mam nadzieje,że nie zaczniesz rodzić podczas jego nieobecności.
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
lubię twarde kobiety 😉 moooooja krew 🙂
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
pisząc to zastanawiam się czy może nie jsteś już rozdwojona bo to taki czas że w każdej chwili…
chym mój mąż przy Jagodzi miał urlop (ale wtedt ja meiszkałam w innym mieście i by niedojechał tych 240 km)
przy Kmili chodził do pracy
przy Dagnie pracował i jescze trzeba był Jagodę ze szjkły i do szkoły a ona zaczynał akurat nową szkołę…. więc stanełam an rzęsach by urodzić w weakend i urodziłam w niedzielę kiedy był w domu…. (pomogłam sobie w spełnieniu tego postanoweinia niemieckim koktalilem łykniętym w sobotę o 19)….
no cóż jeśli masz fobię z taksówką (choć to dla mnei nie był by problem) to niech się chłop wstrzyma.. wypije jak będziesz w szpitalu po.. będzie wtedy miał wytłumaczenie.. a może idz z nim do pubu???? pożniej bęzie Ci trudno się wyrwać….
Agnieszka i
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
widzę, ze sprawa już nieaktualna… swoją drogą to faceci mają wyczucie sytuacji ja z tych co powiedzą “jak chcesz to idź” nawet jeśli czuję inaczej – nie wyobrażam sobie dyrygować mężem “idź tu, nie idź tam”w końcu to dorosły człowiek i powinien wiedzieć “co wolno a czego nie” gdyby mój poszedł w takiej sytuacji jak opisujesz na piwko to w razie porodu pojechałabym sama i nic bym nie powiedziała – no może zostawiłabym karteczkę w domu … jego wybór jego strata …
a tak wogóle to jak samopoczucie ciążowe?
W.
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
weronka,a ja myslę,że ani w jedną,ani w drugą strone nie można przeginać:-)
. Czasami trzeba zabronic,a czasami puścić.Jak się będzie trzymac chłopa na łańcuchu to po jakimś czasie zbuntuje się,a jesli cały czas będziesz go puszczać może poczuc za dużą wolność. Poza tym cały czas puszczając go to tak jak byś mówiła do niego nie zależy mi czy jesteś ze mna czy beze mnie i tak sama sobie poradzę
Mysia 8.07.05
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
I tak Cie podziwiam… ja pod koniec ciązy marudziłam za kazdym razem jak Marcin chciał napic sie piwa czy winka… Ale awkaminska super Ci radzi… najlepiej jak nic innego nie zadziała to idz z nim do pubu 😀
My wybralismy sie ze znajomymi do włoskiej knajpy w czwartek w piętek i sobote przeprowadzka, niedziele proszony obiad dla rodziców a w poniedziałk Jasiek był na swicie
Powodzenia!!!
Justonka i Jaś
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Ja też nie miałam problemu z obecnością męża gdy zaczeły się bóle porodowe. Było to 2 czerwca 1994 roku (BOŻE CIAŁO) i właśnie na 11.00 wybieraliśmy się do kościoła jak wyszłam z domu to mnie wody odeszły i jechaliśmy na porodówkę a każdy myślał,że w kościele jesteśmy. Co prawda małego urodziłam o 17.05 ale jak by mnie te wody w kościele odeszły to obciach na całego. Termin miałam na 27 czerwca tak że nic nie przeczówałam a tu proszę 2 czerwca mały się urodził –miał 2600, ale 10 punktów dostał wszystko było OK.
samopoczucie ciazowe
SAMOPOCZUCIE w normie,chyba nie odbiegam od normy ze stresem porodowym i marudzeniem :tu mnie boli,tam mnie szczypie itp;-)ale tocze wewnetrzna walke, ze juz bym chciala miec dziecko przy sobie a z drugiej str boje sie nadejscia chwili porodu…wrr moze przez to opznia sie. Maz wrocil po 3 godzinach,ciuchotko, ze nawet nie slyszalalm kiedy. A ja na szczescie dla niego nioe zaczelam rodzic;-)
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam