Łózeczko firmy Drevex w kolorze teak. Mieliśmy to łóżeczko prawie 2 lata. Dziś przed oddaniem go mojej siostrze chciałam dokładniej umyć łóżeczko i na nasze nieszczęście zrobiłam to mokra ściereczką. Z wodą zwykłą bez detergentów. No i stało sie. Farba na łózeczku okazała sie rozpuszczalna w wodzie. Najpierw zaczęło być czuć zapach farby, a za pare minut wszyscy w domu zaczęlismy potwornie kaszleć, lało nam sie z nosów. koszmar dosłownie. Po wystawieniu łóżeczka z domu i dokładnym długim przewietrzeniu mieszkania wszystkie objawy ustąpiły. Najprawdopodobniej przyczyna były toksyny z farby. Nie wiem, czy na sucho łózeczko było bezpieczne – mam nadzieje, że tak – ale po co ryzykować…
12 odpowiedzi na pytanie: Łóżeczko
ja tez moge odradzić kupowanie wogole łózeczek w kolorze teak, zakupilam takowe nowe w sklepie, po złożeniu okazało sie że jest niepodomalowywane, a kolor był nałożony tylko jedną warstwą, na nasze szczeście zwrócili nam pieniądze, a kosztowało 430 zł było bo łózeczko marki radek II kołyska teak, na drugi dzien znalazlam idelane ale w kolorze sosny na allegro za polowe ceny
duk az mi sie wierzyc nie chce….przeciez dzieci gryza lozeczka…slinia je
a przez te dwa lata nie wycieralas go z kurzu
a moze na szmatce cos bylo???
mam te same myśli
dziwne to trochę
przez 2 lata nic sie nie działo i teraz tak nagle?
Wycierałam, ale na sucho. Teraz chciałam być dokładniejsza. Moja wina bo już od nowosci mi sie ta farba nie podobała, ale jakos nie reklamowaliśmy łóżeczka. Błąd.
Ja w ogóle odradzam łóżeczka firmy Drevex.
Złożyć nasze to był prawdziwy wyczyn. Mimośrody nie pasowały, wkręty nie trzymały, pokrycie szuflady się zapadało… Jakoś z nim żyjemy, szkoda nam było zachodu z reklamowaniem, ale ciekawe czy do pierwszych urodzin Kali wytrzyma. hehe
to ja dorzucę o drewexie…
kupione łóżeczko w kwietniu 2002 roku w kolorze teak właśnie: 2 lata spała w nim Nika, potem 3 lata syn koleżanki po nim jego siostra i teraz Miki……. jest bosko….. czyszczone na mokro….. składane i rozkłądane chyba z 6 razy… wylizane przez 4 dzieci i żyje i ma się dobzre:)
tez mam z Drewexu po innym maluchu i chwale sobie
w zwyklum, sosnowym dreweksie wychowalam dwoje – bardzo aktywnych – dzieci. nic sie nie rozwalilo, nie urwalo. teraz oddalam kolezance, ktora ma w nim swoje dziecko.
tez byłam zadowolona z mojego łóżeczka, miałam białe 🙂
Miałam Derewex Teak. Nic dziwnego się nie działo. Jedyne ubytki spowodowane są zębami Kacpra 😉
Ogólnie to odradzam szczebelkowe łóżeczka dla ruchliwych maluchów – mogą się w nich potłuc, a rodzice będę mieli nieprzespane noce 😉 No chyba ze się całe dookoła wyłoży od dołu do góry ochraniaczami, ale…. to już lepiej turystyczne z normalnym materacem mieć na co dzień
Też mam łóżeczko drewexu ale w kolorze białym. Umyłam je od razu po rozłożeniu w domu, bo nie wyobrażam sobie położyć w nieumytym niemowaka, ktory oblizuje szczebelki. Nic się z nim nie stało a mam go już prawie 4 lata. Pewnie to inny rodzaj farby. Jeśli masz na gwarancji to walczylabym o zwrot kasy. Tak czy inaczej narobiłabym rabanu.
Mój Drewex w kolorze tekowym przeżył intensywne użytkowanie przez dwójkę dzieci. Mycie też przeżył nie jedno 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Łóżeczko