Moj syn ma 4 lata i nienawidzi kolorować, strasznie go to nudzi, rozprasza sie przy tym ze przepatrzeć nie mogę, zadaje milion pytań zeby tylko nie kolorowac przez chwile 🙁
Problem polego na tym ze pani w przedszkolu zasygnalizował mi ze ma on nie wyćwiczoną rączke i słabo mu to wychodzi i ze odstaje poziomem kolorowania od całej grupy i pomiomo ze chodzi 2 rok do przedszkola to ma poziom tak i jakby zaczał dopiero w tym roku 🙁
Do tej pory nie kolorowalismy w domu bo jak próbowałam go zachęcic to konczyło sie na tym ze ja to robiłam a on patrzył, no ale teraz wziełam sie za niego na poważnie i nie wiem jak go zachęcic, bo teraz to dla niego kara te kolorowanki…
Jakies rady macie?
20 odpowiedzi na pytanie: Nienawidzi kolorować
Nie wiem czy da się zachęcić
Generalnie może po prostu tak ma i mieć będzie miał
Może ma trudności i to go zniechęca
My dorośli też wielu rzeczy robić nie znosimy
Moze pani pójdzie na ugodę i pozwoli farbami, albo tez inne kredki – sa takie grube lub pastele, niech sam wybierze kredki – przy czym radzę wybrać się do sklepu plastycznego i kupić moze droższe ale porządne. Bambino woskowe są fajne ale przy niewycwiczonej rączce, z duzym napięciem często się łamią i dzieci boją się reakcji np pani w przedszkolu/rodziców. Jeste teraz wiele cudów w takim sklepie plastycznym, które moga młodego zachęcić do ich uzywania – najlepiej zawlec go ze sobą, zebym miał wpływ na wybór
Do ćwiczenia raczki można zakupić na necie książeczki z ćwiczeniami grafomotoryki, które niekoniecznie polegają na kolorowaniu
Mozesz zakupić farbki do malowania rękami i duzy karton papieru, dzieci to lubią, chyba, ze się nie boisz to zwykłe plakatowe – moje malują takimi właśnie
Plastelina, modelina, masa plastyczna, solna, zakręcanie, wycinanie, odkręcanie, przylepianie służy ćwiczeniu rączki – jest na rynku wiele ciekawych książeczek dla dzieciaków zachecających do robienia różnych cudów
toczka w toczke jak mój 2 lata temu…..
tez nie chciał kolorowac,jak juz się z nim siedziało to trwało to wieki i robił to na siłe i byle jak.
małymi kroczkami do przodu-umowa- codziennie pokolorowany jeden mały rysunek i w nagrode bajka/słodycz/ciekawe zajęcie…
u nas poskutkowało.teraz sam sięga po kredki.przełomem była chwila kiedy zaczeli w przedszkolu w kolorowankach robic elementy literek,cyferek,liczenie kropek,malowanie kwadracików itp.to go wciagało i zainteresowało.
teraz kolorujue bardzo starannie i jak ma dzien to potrafi z 5 rysunków jeden za drugim pokolorowac bez przymusu:)
chyba musisz przeczekac i delikatnie zachęcac…
jak nie lubi kolorowac to nie zmusisz
moze inne rozwiązania
np. łaczenie kropek
Mój mały też tak miał, nie przejmuj się. Przyjdzie czas to będzie kolorował. Kubuś dopiero niedawno polubił malowanie, a ma 5,5 roku. Ja mowiłam pani w przedszkolu,żeby go nie zmuszała do malowania.
Witam wszystkie koleżanki w klubie
mój dzieć o podobnych preferencjach
Ha, a moje dziecko już dostawało kilkakrotnie od jednej z pań zadanie domowe, kolorowanie tego czego nie zrobił w przedszkolu…
Zdecydowanie polecam dobre kredki, odporne na łamanie, nasza pani preferuje Stabilo, P. lubi rysować pastelami olejnymi (idzie łatwiej)
Polecam książeczki z śliskimi, ścieralnymi stronami, sporo tego na rynku szczególnie w necie. Z zajęć ręcznych lubi jeszcze wycinać ( np. gazetki reklamowe) i kleić.
Może niech sam wybierze kolorowankę w necie do wydrukowania
U nas najbardziej sprawdziła się motywacja grupy, grupy mieszanej 5 i 6 latków.
dołączam do klubu
mój starszak też nie lubi malowania, rysowania, kolorowania
próbowaliśmy ćwiczyć, malowaliśmy w domu i jak przy nim siedziałam to nawet ładnie mu wychodziło, ale ile ja musiała się nagadać
podobno po matulku się rozkręca, ale zdecydowanie woli wycinanie, plastelinę
ja jako dziecko też nie cierpiałam malowania, rysowania
do dzisiaj mi zostało 😉
nam powiedziano by nie zmuszać, ćwiczyć, zachęcać ale nie zmuszać
dodam, że mój leworęczny jest
tak wiem, kupiłam mu juz dobre drogie kredki, sa grube w kształcie trójkąta wiec fajnie sie układaja do rączki i musze powiedziec ze wczoraj w przedszklu juz nie skonczył kolorowac jako ostatni (bo wszystkie dzieci zwykle koczyły a on siedział niemalze do obiadu nad kartką)-wiem bo mamy kamery w przedszkolu i rodzice moga podglądac swoje dzieci, wiec dostał nagrode ode mnie i wczoraj tez pieknie pokolorował w domu rysunek!! Przepięknie az sie wzruszyłam jak to zobaczyłam…:)
ech… No moze sie rozkręci jakoś…
Mój syn miał dokładnie tak samo… u nas pomogła cierpliwość… kupiłam mu książeczkę dla 4 latków (nie pamiętam tytułu ale to 3 częściowa pozycja zatwierdzona przez ministerstwo) i zaczęliśmy ćwiczyć.. pamiętam jak dziś… pierwsze zadanie pokolorować dach domku… szło bardzo opornie ale miał obiecane że w nagrodę przyklei naklejkę (w zestawie do książek)… u nas te naklejki związane z zadaniami w książce były kluczem do sukcesu:) początkowo zrobienie jednego zadania z książeczki dzieliliśmy na kilka dni…z czasem udawało nam się wykonać jedno zadanie w całości od początku do końca. Ważne było też to że ćwiczyliśmy codziennie o tej samej porze, chwaliłam, pokazywałam mu, że idzie mu coraz lepiej… widział efekty i cieszył się z nich… kolorowanie i malowanie tak mu się spodobało, że obecnie jest to niemal nałóg… codziennie coś malujemy, koloruje potem wycina. Podobnie było z nauką pisania i czytania… metoda małych kroków w naszym przypadku odoniosła za każdym razem suckes… grunt to chwalić ale rozsądnie… na pewnym etapie pokazywałam gdzie powinien bardziej się postarać, ale jednoczeście mówiłam gdzie zrobił postępy.
Powodzenia!
ps.: mój syn artystą malarzem nie zostanie i nie jest w czołówce zerówkowych rysowników, ale nie ma już oporów przed rysowaniem i cieszą go prace plastyczne… a dawniej na widok kolorowanki cały się spinał, zaciskał zęby, na początku zakładał, że mu się nie uda…
odpuścić
zaproponować inne zabawy – łączenie kropek, labirynty, łaczeni obrazków z cieniem itp.
mój też niechętnie kolorował i malował
teraz cudnie tworzy
ja bym przeczekała
mój urwis miał to samo i też Pani z przedszkola się skarżyła i pokazywała prace innych dzieci
Starałam się zachęcac ale nic na siłę. To przyszło samo, naturalnie. teraz Wojtek ładnie koloruje i lubi to. Lubi tez wycinać, malowac farbami, bawic się ciastoliną
Ostatnio ma fazę na loga samochodowe więc drukuję mu z netu a on je koloruje. Wczoraj całe popołudnie nad tym siedział, potem wycinał, chował w koperty, zaklejał 🙂
Kornel też nie lubi kolorować
bardzo odstawał od grupy i do tej pory tak jest, ale jest duża poprawa
wcześniej jego rysunki na wystawie przedszkolnej z daleka było widać
Pani zmuszać nie kazała, nie rysuje w domu bo nie chce, ale poprawa jest, ćwiczy w przedszkolu, dzieci go chyba mobilizują
no i coraz ładniej mu to wychodzi, choć jego prace pozostawiają wiele do życzenia. Ale stara się bardzo i to jest najważniejsze 🙂
moim zdaniem nie zmuszać, jak sam zechce to wtedy można jakoś nagrodzić
moj czterolatek tez za kolorowankami nie był… ale od jakiegoś czasu widzę zmiany. u nas duzo dały książeczki z różnymi łamigłówkami – połącz kropki, labirynty, znajdz szczegóły różniące obrazki, małe obrazki do kolorowania, elementy do policzenia… często kupujemy takie książeczki ale dla 5-7 latków bo te dla młodszych dzieci szybko go nudzą.
wojtek chętniej wyciąga kredki odkąd sie “zorientował” ze umie soebie juz narysować samochód czy inne takie 🙂
kiedys narysowałam jemu i starszemu kubusiowi zarys kota i każdy musiał mu dorysować oczy, nos, wąsy itd… ale fajne dzieła wtedy nam powychodziły :):)
rączkę juz ma troszke wyćwiczoną bo piękne literki juz pisze
pozdrawiam i zycze szybkich sukcesów 🙂
przeciez nie kazdy musi umiec malować, kolorować czy inne roboty plastyczne robić
jedni liczą, inni czytają, trzeci szyją – nic na siłę
i tego będę się trzymać
napisała matka dziecka ślicznie liczącego a nie potrafiącego nozyczek trzymać:::)
Moje dziecię jak poszło do przedszkola też nie chciało kolorować. Nie zmuszałam, malowaliśmy farbami, przyklejaliśmy naklejki i takie tam. Teraz nawet lubi kolorować, tyle że wszystko koloruje inaczej niż to jest w rzeczywistości, np kot jest czerwono-zielono-niebieski, drzewo ma żółty pień i różowe listki… Mogę mnożyć te jego fantazyjne dzieła. Nic nie mówię, nie przekonuję, w końcu to jego prace. Tyle że zastanawia mnie, dlaczego tak jest. Może powinnam jakoś interweniować?
Ja bym nie interweniowała, to dziecko – niech maluje tak jak jego wyobraźnia widzi świat.
Kontrolnie przeszłabym się tylko do okulisty żeby sprawdził czy prawidłowo widzi pełen zakres barw – jeśli tak – a niech maluje różowego słonia i niebiesko zieloną zebrę – może zostanie wziętym malarzem?
jak byłam w podstawówce już z uporem manianka malowałam zielone słońce – nic nie dawały gadania czy tłumaczenia pani, że ono przecież żółte a wyrosłam na w miare normalnego człowieka
masz racje,ale wychowawczyni marcina mi to wytłumaczyła ze dziecko musi mieć wyrobioną rączkę żeby opanowało naukę pisania.czym sprawniej pójdzie rysowanie,kolorowanie, malowanie tym łatwiej będzie z pisaniem:):)
sa dzieco która ciagle cos bazgrolą i sa też takie które unikaja tego jak ognia:)
jak to się ma do późniejszej nauki pisania -nie wiem….
z perspektywy matki dziecka, które nie rysowało – nie ma to większego znaczenia
imo dzieć pisze ładnie
ale wiesz, to bardzo subiektywna ocena 🙂
dobrze wiedzieć:)
Kretynka – nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Czy ta pani wie, ze do dzieci podchodzi się INDYWIDUALNIE i nie wolno ich do innych porównywać?
Znasz odpowiedź na pytanie: Nienawidzi kolorować