Po prostu koszmar! Rano jak byłam pod prysznicem, jak juz sie dokładnie namydliłam łącznie z włosami, nagle woda zrobiła sie lodowata. Poczekałam chwile, odkreciłam bardziej i nic. Lód! Zaczełam wołac męża. Okazało sie ze sie nie zapala junkers! Zanim mój zdolny chłop doszedł do tego ze sie bateria wyczerpała i ją zmienil, ja stałam namydlona pod prysznicem przez 10 min, trzesłam sie z zimna i ryczałam.
Czy ktos miał kiedys takiego pecha???? Dodam jeszcze ze to było zaraz jak wróciłam z półgodzinnego biegania na 11 stopniowym mrozie z odmrozonymi płucami….. Masakra.
Gosia i księżniczka Sara (ur.23.09.2002)
4 odpowiedzi na pytanie: Pech pod prysznicem
Re: Pech pod prysznicem
ciesz się że ci pomysłowi robotnicy nie wyłączyli wody ;))))
ale by była piana…
pozdrawiam
Magda mama Alex(27.08.02) i Igorka (23.02.97)
Re: Pech pod prysznicem
Kiedys bylam na wczasach nad morzem i jak sobie namydlilam wlosy to woda przestala leciec.
Renia
mama Asi (3 latka) i Ani (roczek)
Re: Pech pod prysznicem
U mnie podobnie – jak byłam na wakacjach, namydliłam sobie głowę i… zabrakło wody :).
Buziaczki,
Asia i Julia (ur. 8.08.2002r.)
Re: Pech pod prysznicem
mnie kiedys wylaczyli wode, jak sie kapalam. a to bylo tuz przed randka…
pozdrawiam
Bay
Znasz odpowiedź na pytanie: Pech pod prysznicem