Dziewczynki dzisiaj ide na pierwsza wizyte u gina…tak strasznie sie denerwuje.
Che uslyszec, ze z fasolka wszystko jest w jak najlepszym porzadku, ze jest tam gdzie byc powinna i w ogole same dobre nowiny….:(
Boje sie, ze sie okaze, ze cos jest nie tak…
Wiem, ze nie moge tak myslec ale nic na to nie poradze…
Pozdrawiam Was cieplo.
Monia i czerwcowe szczescie:)
6 odpowiedzi na pytanie: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(
Re: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(
Głowa do góry.
Chyba każda z nas przeżyła dokładnie to samo (w jakimś stopniu). po chwilach wspaniałej euforii, kiedy to dowiedziałyśmy się że jesteśmy w ciąży i podzieliłyśmy informacją z przyszłym tatusiem, zaczęłyśmy się martwić czy wszytko jest ok.
Pewnie że jest OK dlaczego miałoby nie być.
Głowa do góry, pierś do przodu, uśmiech na twarz – bo maleństwo już odczuwa emocje swojej mamusi.
Ania +? (30-04-2004)
Re: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(
doskonale cie rozumiem, pamietam swoje pierwsze wizyty i to ze sie cala trzeslam. (gdzies sa nawet pewnie moje stare posty – bardzo podobne do twojego;))) ale jednak wszysko bylo dobrze, widzialam serduszko itp. nie denerwuj sie tak strasznie, trzeba b. mocno wierzyc, ze wszystko jest ok. trzymam mocno kciuki za ciebie i fasoleczke. usmiechnij sie i nie denerwuj :))
buziaki, pzdr
k8 i…?
Re: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(
Dziekuje Wam..kochane jestescie…juz mi troche lepiej:)
Monia i czerwcowe szczescie:)
Re: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(
Trzymam kciuki, będzie dobrze!!! Sama już siedzę jak na szpilkach. Powodzenia.
Udało się, jest kruszynka!!!
Betsi
Re: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(
Cześć, doskonale CIę rozumiem, ja też jestem cała w nerwach przed poniedziałkową wizytą – to juz będzie druga, boję się bardziej niż przed pierwszą (to tak gwoli pocieszenia ).
Trzymam kciuki, na pewno wszystko jest u Ciebie w jak najlepszym porządeczku! A nerwami nic nie zmienisz, naprawdę. Dzidzi potrzebny jest teraz spokój, bo ma bardzo dużo pracy! Sama sobie to ciągle powtarzam
Jak wrócisz od lekarza, podziel się z nami jak najszybciej dobrymi nowinami!
I trzymaj za mnie @@ w poniedziałek, dobrze?
Pozdrawiam, Agata (i?)
Re: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(
Ja byłam na USG w zeszłym tygodniu. Jestem teraz w 12 tc. Wiem co przeżywasz, bo tak strasznie siębałam. Ale trzeba wierzyć, wierzyć i wierzyć. Właśnie wczoraj pisałam na forum o mojej histerii i panice. Dzisiaj się już trochę uspokoiłam. Nie martw się na pewno usłyszysz, że wszystko jest OK!
Znasz odpowiedź na pytanie: Pirerwsza wizyta i nerwy…:(