Byłyśmy dzisiaj na pierwszym szczepieniu. Przeżyłam to okropnie. Niby nastawiałam się na to, że Kinga bedzie płakała, ale nie wiedziałam, że aż tak. Zanosiła się strasznie przez prawie pół godziny i za skarby na świecie nie mogłam jej uspokoić. Wyła jak potępieniec, przy okazji ksztusząc się i prychając, jak zwykle wtedy, kiedy się zanosi od płaczu.
Nie wiem, moze ja jestem nieprzyzwyczajona, bo ona w sumie mało płacze, albo taka nieodporna, bo jeszcze teraz jak sobie przypomnę, to aż mi się coś w srodku robi z żalu, strasznie mi było jej szkoda.
A poza tym musimy iść do okulisty, bo mała ma prawdopodobnie zatkany kanalik łzowy buuuuuu.
Mam nadzieję, że nie będzie musiała mieć udrażnianego, bo to jest okropny zabieg.
Po przyjściu do domku, troszkę zjadła i po prostu padła, usnęła sama, bez żadnego kołysania – chyba ten nadmiar wrażeń był dla niej strasznie męczący.
Następne szczepienie za 6 tyg., a ja już się boję.
Edzia mama małej Kingi
16 odpowiedzi na pytanie: stresujące szczepienie
Re: stresujące szczepienie
Może za wcześnie na tego okulistęe? Masuj oczko kilka razy dziennie od kącika wewn. oczka wzdłuż noska, tak jakbyś chciała przepchnąć kaanlik. Nam pomogło, a przynajmniej polepszyło stan. Chyba, że jest ropka to wtedy dostanie sulfacetamid. A po pierwszym szczepieniu Bartek się uspokoił dopiero jak dostał eferalgan…
Iwona i Bartek 30.08.2002
Re: stresujące szczepienie
hmmmmmm skad ja to znam?
na pierwszym szczepieniu wylam razem zEwa…potem jeszcze w przychodni musialam dac jej piers..inaczej wylaby cala droge do domu…potem nie przytomna padla..i spala pare godzin…wieczorem byla zawsze goraczka i marudzenie….. Na szczescie nastepne szczepienie jak skonczy 15 mies ufffff
MAMA ZABKUJACEJ PRAWIE ROCZNEJ EWUNI
Re: stresujące szczepienie
Jakbym czytała swój post sprzed paru miesięcy… Julia pierwsze szczepienie przeżyła dramatycznie, ja też nie mogłam jej uspokoić przez ponad pół godziny, co się uspokajała, to znów zaczynała wyć. Mogę Cię jedynie pocieszyć, że przy drugim szczepieniu też wyła, ale zaraz po szczepieniu się uspokoiła, chociaż tyle…
Buziaczki,
Asia i Julia (4 miesiące)
Re: stresujące szczepienie
A Karol następne szczepienie ma w styczniu……..bez względu na to czy biorę płatną szczepionkę czy nie to i tak potem ryczy….dlatego przesuwam w czasie te szczepienia, jak tylko mogę….. Na myśl o następnym sama dostaję drgawek…biedne dzieci……
Julka kulka i prawie 6 miesięczny Karolek
Re: stresujące szczepienie
Edyta, a na jakiej podstawie stwierdzili, że Twoja Kinga ma zatkany kanalik łzowy?
Moja Niunia mniej otwiera jedno oczko i też lekarz zasugerował, że to może być zatkanie kanalika… dostałam jednak skierowanie do neurologa, który stwierdził, że to “wrodzone nierozwinięcie mięśnia trzeciego” i na razie nie da się z tym nic zrobić… będę podobno mogła dopiero trenować, jak Natalka będzie starsza i będzie reagować na moje polecenia
… ale jakoś mnie ta diagnoza nie zadowala…
Pozdrawiam
Carma z Natalką (19.10.2002)
Re: stresujące szczepienie
Ja znowu musze pochwalic swojego synka. jest grzeczny jak malo kiedy,hihi. Bacznie obserwuje co pielegniarka robi. Ostatnio bylismy na szczepieniu przeciw gruzlicy, troszke pomialczal, ale nie plakal. Natomiast kiedy pani pobierala mu krew z paluszka – robilam mu morfologie – to sie smial. W prezencie dostal slicznego misia.
– Anetka i wszedzie stajacy Adaś (29.04.02)
Re: stresujące szczepienie
My idziemy jutro na ostatnie szczepienie, następne bedzie dopiero jak mała skonczy rok……uffffffff
Chociaż znosi to nienajgorzej….. Ale to nic przyjemnego……..
Kasia mama Martynki (ur.02.07.2002)
Re: stresujące szczepienie
Nic sie nie martw. Moja córa za pierwszym razem zachowywała sie dokładnie tak samo!
A na drugim szczepieniu bylo juz calkiem niezle. Chwilka po… a mała juz nie płakała.
Pewnie u WAS bedzie tak samo.
Gosia i księżniczka Sara (ur.23.09.2002)
Re: stresujące szczepienie
Moja Ania wystarczy jak tylko zobaczy lekarza, drze sie okropnie
Renia
mama Asi (3 latka) i Ani (roczek i miesiac)
Re: stresujące szczepienie
Kinguni z lewego oczka ciągle sączy się wydzielina. Po nocy czasami ma tak zaklejoną powiekę, że nie może otworzyć oczka. Przemywałam jej rumiankiem i solą fizjologiczną, ale to nic nie pomogło. Teraz dostałyśmy kropelki. Jak po nich nie bedzie poprawy to mamy iść do okulisty. Drugie oczko jest w porządku i nic się nie dzieje. Pocieszam się, że to moze tylko jakaś infekcja i po kropelkach będzie lepiej.
Edzia mama małej Kingi
Re: stresujące szczepienie
Jak Karol miał taki problem to przemywałam Mu oczko herbatką….kilkanaście razy dziennie….w nocy też…i po tygodniu przeszło…..kuzynce poradziła pielęgniarka, żeby tak robić….podobno to jest sto razy lepsze od rumianku i kropli…….poza tym trzeba masować oczko…. A dokładnie pod oczkiem….w kierunku od noska do zewnętrznej krawędzi….. Najlepiej, żeby to pokazał okulista……
Julka kulka i prawie 6 miesięczny Karolek
Re: stresujące szczepienie
Masuj kanalik.
Nam to pomogło (po prawie 2 tygodniach)
Pocwicz najpierw na sobie
Uciskasz kącik oka i pociagasz w dół. Wytwarza się podciśnienie, któte udrażnie kanalik.
To jest nawet przyjemne
Pozdrowienia
smoki i Dawidek
(3 miesiące i 1/4!)
Re: stresujące szczepienie
my jutro idziemy na pierwsze szczepienie. Boje sie bardzo bo w szpitalu zaraz po urodzeniu Kacperek dostawal antybiotyk w zastrzykach,nigdy tego nie widzialambo go zabierali ale jednego razu pielegniarka przyszla zrobic mu zastrzyk do pokoju przy mnie,to bylo okropnee,Kacperek krzyczal okropnie ale tylko przez chwile -byl bardzo dzielny,ale kiedy siostra juz wyszla to ja zamiast Kacperka wylam pol dnia i nie moglam sie opanowac,bylo mi tak wstyd bo przeciez nie lezalam sama a do innych tych dziewczyn poprzychodzili goscie a ja wylam i wylam,no ale mam nadzieje ze to miedzyinnymi bylo jeszcze jakies przewrazliwienie poporodowe i mam nadzieje ze mnie jutro cos takiego nie zlapie,a nadodatek ma jutro dwa szczepienia bo w szpitalu tego pierwszego na gruzlice nie mogl miec przez ta infekcje. Mam nadzieje ze oboje jakos to przezyjemy 🙁
Natala i Kacperek ktory dzs16.12.02r skonczyl miesiac
Re: stresujące szczepienie
u mnie było identycznie, a ja płakałam razem z Małym.
Re: stresujące szczepienie
no i po szczepieniu !!!!!!!! huraaaaaaaaa
Kacperek byl wspanialy plakal tylko przy ukluci ,no i oczywiscie chcial sie poprzytulac :-),jestem szczesliwa bo przytyl 900 gram czyli wazy teraz 3420 gigant hi hi,ale jestem zla bo w szpitalu go zle zmiezyli i wcale taki duzy niejest 56 cm ale ma dopiero 52 bleeeale,szok spedzilismy w gabinecie godzine ja juz bylam wykonczona on zaczynal marudzic no bo ile mozna,jak wyszlam to wygladalam jak burak bylam cala zgrzana i czerwona,a on az dostal potowek nie wiedzialam ze pojawiaja sie one tak szybko.
No ale nastepne torury dopiero w polowie lutego.
natala i KAPEREK (mam 1 miesiac)
Re: stresujące szczepienie
Ale sie pochwaliłam………. Na to szczepienie wybierałam sie od 3 grudnia, ale ciagle mnie odsyłali, bo zaduzo chorych dzieci…..w koncu wczoraj się wybralismy…….i co się okazało?……że jestem lekko nadgorliwa……bo szczepienie dopiero 3 stycznia……..skąd ja wzięłam ten grudzień……? tak że jeszce nie jest po wszystkim…..
Ale przydała się ta wizyta……bo okazało sie że Martyna ma niedowagę….pewnie jakby się nie wysiusiała przed ważeniem na panią doktor to waga byłaby ok, bo brakuje jej 85 gram :)……… Ale jeszcze ostatnio miała trochę zapasu… mam ja “tuczyć” kaszką hupoalergiczną…..okropna…..próbowałam, ale jej nawet smakuje………i całe szczęście……
Kasia mama Martynki (ur.02.07.2002)
Znasz odpowiedź na pytanie: stresujące szczepienie