Pozwy przeciwko MEiN oraz prof. Roszkowskiemu wpłynęły kilka dni temu do sądu. Inicjatorem skierowania sprawy na drogę prawną jest jeden z rodziców, ojciec dziewczynki urodzonej dzięki metodzie in vitro, którego szczególnie dotknęły fragmenty podręcznika mówiące o „produkcji” i „hodowli”. W pozwie domaga się wycofania publikacji i przeprosin.
Do sądu wpłynęły pozwy. Rodzice nie chcą kontrowersyjnego podręcznika
W minionym tygodniu do Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynęły pozwy. Pierwszy z nich skierowany jest przeciwko wydawnictwu Biały Kruk, które stoi za publikacją podręcznika prof. Roszkowskiego do przedmiotu Historia i teraźniejszość. Autorzy pozwu domagają się od wydawnictwa zaprzestania wydawania, promocji i sprzedaży kontrowersyjnej książki. Zgodnie z treścią pozwu prof. Roszkowski miałby natomiast przestać rozpowszechniać opinie tego typu, dotyczących narodzin z hodowli czy produkcji. Jak podaje Rzeczpospolita, w ramach zadośćuczynienia powód domaga się również od autora podręcznika wpłacenia sumy 10 tys. zł na „Stowarzyszenia na rzecz leczenia niepłodności i wspierania adopcji Nasz Bocian”. Darowiznę miałby wpłacić także Biały Kruk (30 tys. zł).
Kamil Mieszczankowski, inicjator pozwu, a jednocześnie ojciec dziewczynki urodzonej dzięki in vitro, uważa ponadto, że rodzicom należą się publiczne przeprosiny za kontrowersyjny fragment.
Reprezentujący moją rodzinę prawnicy złożyli dziś w Sądzie Okręgowym w Krakowie pozew przeciwko prof. Roszkowskiemu i Wydawnictwu Biały Kruk. Równolegle do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew przeciwko Ministrowi Edukacji i Nauki Przemysławowi Czamkowi.
Kamil Mieszczankowski, fragment oświadczenia na Twitterze
Co więcej, osobny pozew został skierowany także przeciwko Ministerstwu Edukacji i Nauki.
Zobacz: Zajęcia do wieczora, nawet 10 godzin jednego dnia. Tegoroczne plany lekcji to koszmar dla uczniów
Powodem fragmenty o in vitro
Jak twierdzi Kamil Mieszczankowski, który jest odpowiedzialny za stworzenie z prawnikami pozwów, głównym powodem tej decyzji był kontrowersyjny fragment podręcznika. Kilka tygodni temu wywołał on niezwykłe poruszenie. Chociaż autor nie wspomina w nim wprost o metodzie in vitro, to jednak większość osób po przeczytaniu nie miało wątpliwości i odczytało słowa profesora w sposób jednoznaczny. Cytowana poniżej wypowiedź z podręcznika została uznana nie tylko za krytykę procedury in vitro, ale także za rodzaj stygmatyzacji dzieci urodzonych dzięki tej metodzie.
Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju produkcję?
Fragment podręcznika do HiT prof. Wojciecha Roszkowskiego
Prof. Roszkowski twierdzi z kolei, że skierowane przeciwko niemu zarzuty są bezzasadne, ponieważ ani razu w jego książce nie pada termin „in vitro”.
Dostaję w skórę za coś, czego nie zrobiłem. W całym podręczniku nie ma ani słowa o in vitro. Jest tam opis ogromnego zagrożenia cywilizacji w postaci eksperymentów medycznych na embrionach.
Prof. Wojciech Roszkowski, wypowiedź dla radiowej Jedynki
Sprawdź też: