Co byscie zrobiły…….

….gdybyscie pewnego pięknego dnia stwierdziły, ze zupełnie nie nadajecie się na zonę, na matkę, ze taki styl zycia Wam całkowicie nie odpowiada, ze rozminęlyscie się z tym co dla Was w zyciu wazne i pozwolilyscie się na własne zyczenie zamknać w klatce….
Co byscie zrobily….. Nie wiem, poszłybyscie do psychatry, udawałybyscie ze wszystko jest super i wszystko Wam odpowiada…..proszę o odpowiedzi…bede wdzięczna za wszystkie!!!!!

Niki & córcia 2,5 roku 🙂

75 odpowiedzi na pytanie: Co byscie zrobiły…….

  1. Re: Co byscie zrobiły….

    chyba MUSIAŁABYM o tym komuś powiedzieć…. idealnie byłoby o tym porozmawiać z mężem….idealnie byłoby żeby zrozumiał…. idealnie byłoby znaleźć takie rozwiązanie by nie cierpiały na tym dzieci…. jakie rozwiązanie? nie wiem….

    nie wiem, bo dla mnie posiadanie dzieci i ich wychowanie….rodzina, dom były najważniejszym celem w życiu….może mam małe ambicje….

    znalezienie się w sytuacji o której piszesz musi być koszmarnie trudne…. współczuję osobie która znalazła się w takim położeniu….

    chyba nie pomogłam….

    • Re: Co byscie zrobiły….

      to nie bylby piekny dzien…..

      Do psychiatry? po co?
      Udawac? NIE
      Zakladajac, ze wiem czego chce, probowalabym zmienic swoje zycie. Nie po trupach, ale ze swiadomoscia konsekwencji kolejnych krokow.

      Ula i Emilka (3 latka)

      • Re: Co byscie zrobiły….

        Zyjemy raz – stanowczo za krótko – dlatego tez moze w moim zyciu tak wiele radykalnych zmian… czasu sie nie da cofnąc i zatrzymac.

        Co bym zrobila…….. dązyłabym do szczęścia – tylko ciśnie mi sie pytanie – jezeli juz osiągne to czego nie mam to czy wtedy naprawde powiem ze to jest to? Moze wtedy okazac sie ze tesknisz za tą klatka. Zawsze lepiej jest tam gdzie nas nie ma. Zasmakowalas juz takiego zycia jakie prowadzisz teraz – moze warto spóbowac zyc inaczej a co wtedy jezeli okaze sie ze to nie to………

        pozdrawiam

        A&M 04.03.2005

        • Re: Co byscie zrobiły….

          Myślę,że takie cos może dopaść każdą z nas kiedy nadmiar zajęc i brak odpoczynku dopadną. Tak jak Weronka zawsze czułam powołanie do małżeństwa i macierzyństwa,ale jednak kiedy ostatnio byłam przemęczona,chciałam się w samotniości wyciszyc co przy małym na dodatek czwartym dziecku jest niemożliwe czułam taką presję,rezygnację i zniechęcenie.I dokładnie tak myślałam,że wolałabym,żyć w samotności. Są to takie mysli depresyjne,ale nie czekając dłużej wzięłam się po prostu w garśc,poukładałam sobie wiele rzeczy,wprowadziłam samodyscyplinę i z Boża pomocą z tego wyszłam i teraz skaczę z radości 🙂

          • Re: Co byscie zrobiły….

            Do takiego stwierdzenia chyba nie dochodzi sie w jeden dzień.Ale skoro juz się do tego doszło, to znaczy, że cos jest nie tak.
            Najlepiej chwilowo poczekać, może to tylko zły dzień, może jakaś krótka depresja.Oby złej decyzje na szybkiego nie podejmować.

            Naturalnie, uczucie zamkniecia w klatce, nie jest wspaniałym.A wręcz nie do wytrzymania.Więc trzeba to czym prędzej zmienić. Może jakieś wyjście z mężem do fajnej knajpeczki, może z koleżanką kawka i wolny dzień od codzienności.

            To jak się czujemy w dużej mierze zależy od Nas.

            I wiesz co, nie biore pod uwage tego, że matka, żona, przeciez jeszcze niedawno szczęśliwa, mogłaby zmienic swoje życie, bo nie może być matką i żoną.
            Tylko kobieta niespełna rozumu zostawia życie rodzinne (męża, dziecko) i pozuje na wolna nastolatke, myśląc, że się nie nadaje, i że życie jest piekne na dyskotece (dajmy na to), albo na robieniu “kariery”. Niestety znam taką i wierz mi, nie wyszła na tym dobrze. Pusta jest i tyle, jej życie jest puste i wogóle…

            Stasiu 14.01.05 i Kasia 27.12.05

            • Re: Co byscie zrobiły….

              W odpowiedzi na:


              Do takiego stwierdzenia chyba nie dochodzi sie w jeden dzień


              No zdecydowanie nie…”pewnego pieknego dnia…” to byla taka przenosnia….

              W odpowiedzi na:


              Może jakieś wyjście z mężem do fajnej knajpeczki, może z koleżanką kawka i wolny dzień od codzienności.


              Ehhh… Ale nie chodzi o to, nie chodzi o jedno wyjscie, o odpoczynek, o wakacje…. Tu chodzi o cos innego….to tak jakby humanista kiedys stwierdził, ze on jednak nie umie pisac ani interpretowac, ze jednak woli rozwiązywac zadania z matematyki… ( nie wiem jak to ująć)

              Niki & córcia 2,5 roku 🙂

              • Re: Co byscie zrobiły….

                W odpowiedzi na:


                jezeli juz osiągne to czego nie mam to czy wtedy naprawde powiem ze to jest to? Moze wtedy okazac sie ze tesknisz za tą klatka. Zawsze lepiej jest tam gdzie nas nie ma. Zasmakowalas juz takiego zycia jakie prowadzisz teraz – moze warto spóbowac zyc inaczej a co wtedy jezeli okaze sie ze to nie to………


                Słuszne slowa…..

                Niki & córcia 2,5 roku 🙂

                • Re: Co byscie zrobiły….

                  W odpowiedzi na:


                  znalezienie się w sytuacji o której piszesz musi być koszmarnie trudne


                  Zgadza sie…

                  Niki & córcia 2,5 roku 🙂

                  • Re: Co byscie zrobiły….

                    W odpowiedzi na:


                    to tak jakby humanista kiedys stwierdził, ze on jednak nie umie pisac ani interpretowac, ze jednak woli rozwiązywac zadania z matematyki…


                    ciężka sprawa i wcale nie śmieszna.

                    oby się nie okazało, że ten humanista nie umie ani pisać ani matematyki ani nic innego.

                    Stasiu 14.01.05 i Kasia 27.12.05

                    • Re: Co byscie zrobiły….

                      ja coraz częściej dochodze do wniosku, ze na matke sie kompletnie nie nadaje szkoda tylko, ze cierpi na tym moje dziecko.
                      Wiadomo, ze kazdy stara sie jak moze teraz wszystko robie dla niej bo co innego mam zrobić??
                      A ja i moje problemy sa mało istotne, czasami wystarczy sie wypłakac w poduszkę.


                      Edysia & Natalka 2,3 lat

                      • Re: Co byscie zrobiły….

                        hm….. ale chodzi o to, że ta osoba chce się realizować zawodowo? Przecież można pogodzić jedno i drugie.
                        Co bym zrobiła, próbowałabym coś zmienić w moim życiu, jeśli aż tak by mi to przeszkadzało- nawet metodą prób i błędów. Może nawet doszłabym do wniosku, że to jak żyje wcale nie jest takie nieciekawe, nudne, może doceniłabym dopiero wtedy to co mam.
                        Generalnie staram się (choć nie jest to łatwe) albo akceptować to jak żyje, albo coś tam zmieniać oczywiście z różnym skutkiem ( ale liczą się dla mnie próby również)
                        A do psychiatry, a dlaczego?
                        Jeśli sytuacja przerasta osobę o której piszesz, jeśli sobie z tym wszystkim nie radzi i sama czuje, że chce tego rodzaju pomoc, to pod uwagę można wziąść dobrego psychoterapeutę.
                        A czasem zwyczajnie trzeba czasu żeby przegryźć się z myślami….

                        Magda i Wiktorka

                        • Re: Co byscie zrobiły….

                          Kluczowe jest to, czy jest się tego pewnym – czy tylko tak nam sie wydaje.
                          Jeśli to pierwsze – to postarałabym się “dostosować” w miarę mozliwości moje życie do tego, co moim zdaniem byłoby idealne. To naprawdę szerszy aspekt i w kilku zdniach, nie da sie napisać o konsekwencjach takiej decyzji. Ale życie w poczuciu niezadowolenia też nie jest komfortwe – a w przyszłości nie będzie ( o ile juz nie jest) nie tylko dla Ciebie.
                          Była taka piosenka: “Życie, kochanie, trwa tyle co taniec,
                          fandango, bolero, bibop,
                          manna, hosanna, różaniec i taniec,
                          i jazda, i basta, i stop.
                          Bal to najdłuższy, na jaki nas proszą,
                          nie grają na bis, chociaż żal,
                          zanim więc serca upadłość ogłoszą –
                          na bal, marsz na bal!…

                          Niech żyje bal,
                          bo to życie to bal jest nad bale,
                          niech żyje bal,
                          drugi raz nie zaproszą nas wcale….

                          Ewa

                          • Re: Co byscie zrobiły….

                            Pierwszą rzeczą jaką bym zrobiła to byłaby rozmowa z przyjacielem.

                            Aga i Ania 3,5

                            sentymentalna fotka 🙂

                            • Re: Co byscie zrobiły….

                              no wlasnie, pytanie dla mnie na czasie. Sama nie wiem – trzeba sie wyciszyc i na spokojnie zastanowic co tak naprawde doskwiera. Bo raczej nie jest to wszystko, tylko jakies ASPEKTY tego wszystkiego. Jakby i to mi nie pomoglo, to pewnie poszlabym do psychiatry. Udawanie ze wszystko jest w porzadku – zwlaszcza przed soba samym do niczego dobrego nie doprowadzi

                              Antek 2l i 10 m & Zosia 27 III 2007

                              • Re: Co byscie zrobiły….

                                Był taki film “Godziny”, z Nicole Kidman, ale ja bardziej zapamiętałam postać graną przez Julianne Moore. Poruszyła mnie.
                                Ona pewnego dnia po prostu uciekła.

                                Ale jej syn był do końca życia nieszczęśliwy….

                                Ja coś bym zmieniła. Nie da rady zmienić wszystkiego, ale może jakaś niewielka zmiana już przyniosłaby ulgę.
                                Na pewno porozmiawiałbym z mężem, próbowalibyśmy znaleźć wspólnie jakieś rozwiązanie.
                                Czy psychiatra? Nie wiem, nie korzystałam nigdy z usług, najpierw bym spróbowała rozwiązać problem w rodzinie, jak to nie pomoże szukałabym pomocy na zewnątrz.

                                • Re: Co byscie zrobiły….

                                  Właśnie tak się czuję :(.
                                  Na razie zwalam na depresję jesienno-zimową, ale nie wiem jak długo mi się będzie to udawało…

                                  Pozdrawiam,

                                  • Re: Co byscie zrobiły….

                                    mysle, ze w takich sytuacjach trzeba rozmawiac z samym soba. odnalezc odpowiedzi na pytanie czego chce? czego nie chce? czego poszukuje? skad biora sie moje problemy?
                                    oczywiscie, zycie trwa krotko, mozna pokusic sie o radykalna zmiane. tylko, czy to nie bedzie droga do nikad? czy wiesz, co jest dla Ciebie wazne? dlaczego z tego zrezygnowalas (kiedys tam)? dlaczego nie mialas sily, zeby isc tamta droga? i czy teraz bedziesz miala?
                                    pozdrawiam

                                    k8 i jej Szczęścia

                                    • Re: Co byscie zrobiły….

                                      Piszesz tak (jeżeli to chodzi o Ciebie) jakbyś w ogóle nie chciała życia rodzinnego…. Nie wiemy o co chodzi, czy poczucie zamknięcia w klatece wiąże się z tym, że siedzisz z dzieciakami w domu i tęsknisz za światem? Wydaje mi się, że problem jest bardziej złożony…
                                      Czy stwierdziłaś, że jesteś z nieodpowiednim mężczyzną?
                                      Czy doszły do głosu marzenia, które w natłoku codzienności zepchnęłaś bardzo głęboko?
                                      Może Twoim najgłębszym marzeniem były podróże, albo praca na Misjach, albo chciałaś iść do zakonu? Przepraszam, ale szukam na ślepo przyczyny Twojego stanu, sama najlepiej ją znasz, ale o niej nie piszesz….
                                      A przyczyna jest najważniejsza….
                                      Nie wiem, czy coś Ci da teoretyzowanie nas wszystkich, jeżeli tak, to na pewno dziewczyny będą pisały, bo wiem, że zawsze chcą pomóc….
                                      Masz śliczną córeczkę…. jak myślisz, co powiedziałaby na to, że nie nadajesz się na jej mamę…..?
                                      Przepraszam, że pisałam tak, jakby chodziło o Ciebie, tego przecież nie wiem…..
                                      Pozdrawiam.

                                      • Re: Co byscie zrobiły….

                                        ech – pozostaje mi kopnąc Cie w dupe :/

                                        marcowe szpileczki

                                        • Re: Co byscie zrobiły….

                                          … zastanowiłabym się, czy nie przyszło mi to do głowy tylko dlatego, że mam poczucie że pewne rzeczy mnie w tej chwili przerastają, że to tylko takie myśli z chwilowej bezradności, zwyczajna chęć ucieczki i karmienie się wyobrażeniami, że byłoby mi lepiej gdzie indziej, z innymi ludźmi, w innej życiowej roli….

                                          Miewałam takie chwile załamania, w których przychodziły mi do głowy takie myśli, ale szybko zdawałam sobie sprawę z rzeczy o których napisałam wyżej, zbierałam się do kupy, a potem już było lepiej.
                                          Ja też mam swoje ważne cele, niekoniecznie związane z byciem matką i żoną, ale postanowiłam, że to ze sobą pogodzę. Narazie idzie to tak sobie, ale jestem dobrej myśli, daję sobie czas, dziecko przecież rośnie, wszystko się zmienia….

                                          Wszystko w życiu ma swoje miejsce i czas, a jeśli akurat dzieje się coś innego niż sobie wyobrażałyśmy, to widocznie to TEŻ jest ważne.


                                          Cyprianek (listopad 2005)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co byscie zrobiły…….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general