Pisłam kiedyś już, że Lełko podczas kąpieli w wannie namiętnie ćwiczy nalewanie, przelewanie, wylewnanie wody do różnistych kubeczków, butelek, miseczek.
Osiągnął juz najwyższy stopień wtajemniczenia w tychże czynnościach.
Ale…
Wanna i kąpiel juz niestety mu nie wystarczają.
Ulubiona zabawa synka to jest teraz: ODO (czyt. WODA). Podbiega do zlewozmywaka w kuchni, woła mnie: “Mama – idź – odo!!!!”, jeśli mama długo nie przychodzi, to synek chwyta mamę za ręke i pokazując na kuchnię mówi (w zasadzie krzyczy): “Tammmmmmmm – iiiiiiiiiidź”.
Proponuję mu inną zabawę, wiedząc, jakie konsekwencje mają leonsjowe przelewanki (np. przy próbie przelania wody z michy do buteleczki bez lejka – lejka syn nie toleruje ). Inna zabawa jest nie do przyjęcia, synek olewa w ogóle moje propozycje klocków, książeczek, koparek i dźwigów Boba Budowniczego.
Pozostaje mi zatem czekać z utęsnieniem na cieplejsze dni, wtedy opanujemy ze synem balkon, nie mówiąc juz o działce, gdzie jest ogromna beczka z wodą, z kranu woda leci non stop, basen w garażu już czeka na napełnienie.
Póki co, wycieram podłogę parokrotnie w ciągu dnia
Ale mina syna, szcęśliwego do granic, wszystko wynagradza.
I to jego skupienie poczas przelewnia.
GDZIE TO LATO ! ! !???
Pinia i Lełko (08.08.2002.)
4 odpowiedzi na pytanie: O D O !
Re: O D O !
No to mamy podobne upodobania naszych dzieciaczków. Kacper też przepada za wodą. Na dworzu okupuje wszystkie kałuże – niestety wciąż są. Najlepsza zabawa to wrzucanie kamieni do kałuży z wielkim rozpryskiem lub topienie np. czapki w kałuży. W domu oczywiście też najlepiej w wodzie. Tak jak ty z utesknieniem wyglądamy lata.
Agnieszka i Kacperek (05.03.2003)
Re: O D O !
Hmmm, no amyjesteśmy na razie na etapie prób zainteresowania naszego dziecka przlewaniem wody i kubeczkami. Bo na razie nasze kapiele to spacer wokół wanny i wrzucanie doniej wszystkiego co nawinie się pod rękę, a zwłaszcza kolorowych butelek z niedozwoloną zawartością 😉
Monia i Olgutek ROCZEK !
Awantura o ODO !
Wczoraj wróciłam z Leonem do domu, mąż został w garażu (szyby mył).
Lełka wcześniej odebraliśmy od babci.
Pierwsze co synek powiedział po przekroczeniu progu to : ODOOOOOOOO!, kierując sie przy tym w strone kuchni. Stanął obok zlewozmywaka, w pełnej gotowości nalewacza, stał tak w butach, kurtce, czapce i koniecznie on chce teraz ODO.
Postanowiłam, że najpierw go rozbiorę.
I to był błąd.
Zaczął strasznie płakać, gile kilometrowe z nocha mu poszły, zanosił sie od płaczu, próbowałam go wziąć na ręce – podnióśl ręcę do góry, tak, że nie mogłam go chwycic pod paszki, rzucił sie na podłogę Pierwszy raz widziłam cos takiego u Leona.
Pytam go: Co chcesz? (na tyle juz sie z nim dogaduje, jeśli nie powie, to pokaże)
On pokazuje na krzesełko do karmienia, pcha to krzesełko.
Zaczaiłam, że chce je przystawić do zlewozmywaka.
Krzesełko przystawiłam. Lełka doń posadziłam (w zasadzie to on stał w tym krzesełku), odkręcił sobie wodę, wziął gąbkę i płyn i zaczął “zmywać naczynia” .
Nie musze chyba dodawać, jak wyglądała kuchnia.
Syn cały w gilach, zapłakany (pojękujacy jeszcze od zanoszenia), w kurtce, butach (czapke udało mi sie strącić ze łba) od progu zajął sie zmywaniem naczyń.
Ciekawe co będzie dziś?
P. S.
A na to wszystko wrócił z garażu mąż i mówi do mnie: “Daczego go nie rozebrałaś???”.
Pinia i Lełko (08.08.2002.)
Re: Awantura o ODO !
jakbym widziała moją siostrzenicę. toczka w toczke :-)))
Troche sie boje co bedzie jak moja odrośnie bo juz najchetniej czas spędza w dużej wannie albo basenie.
madzia z wiktorią (10.03.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: O D O !