Witam,
bardzo często dopada mnie uczucie osamotnienia. Jakbym była na bezludnej wyspie!!! Mam kochanego męża i rodzinę. Wszyscy dbają o mnie i naszą nienarodzoną dzidzie! Ale i tak mam wrażenie jakbym była z innej planety, mówiła innym językiem. Czy macie podobne odczucia?
ciachola
18 odpowiedzi na pytanie: Osamotnienie
Re: Osamotnienie
Oj miałam miałam…
A teraz kiedy juz jestem Mamą to uczucie jest jeszcze silniejsze!
Agata + Ania 7.09.2004
Re: Osamotnienie
Witam:)
Uśmiechnij się!!!!Wiesz ile kobiet na świecie Ci zazdrości…
Pomyśl,że wasza dzidzia odczuwa wszystkie twoje emocje. Musisz nie dawać się tym złym.Wiem,że przez tą burzę hormonów jaką teraz przechodzimy to trudne,ale pogłaszcz się po brzuszku,pośpiewaj swojej kruszynie i na pewno poprawi Ci się nastrój.Życze Ci tego z całego serduszka:))
Pozdrawiam:)
PS-zajrzyj do #kwietniówki w listopadzie#.Zostawiłam ci tam wiadomość na twoje pytanie.
Jeszcze raz trzymaj się cieplucho i pozdrów od nas swój brzuszek.Urósł już,bo mój dosyć:))
Wiolka
Re: Osamotnienie
Dopadało mnie czesto………
Teraz mnie ogarnia mniej ale zdarza się, nie lubie tych chwil buuuuuuuuu.
Jesli dopadają mnie chwile osamotnienia siadam do kompka wchodze na forum i wszystko widze w innych kolorach
Pozdrawiam
Re: Osamotnienie
Ojej, dobrze, ze przeczytalam Twojego posta, bo czuje dokladnie to samo i zaczelam sie obwiniac, ze to pewnie ze mna cos nie tak. Moja cala rodzina jest 1300km stad, podobnie znajomi i chociaz bardzo mnie wspomagaja mailowo i telefonicznie, zdarza mi sie odczuwac jakas nieogarnieta frustracje. Oczywiscie najbardziej cierpi na tym moj partner-mam taki nielogiczny charakter, ze zamiast o tym porozmawiac, po prostu zamykam sie w sobie. Czasami nawet zdarzy mi sie pobeczec (bez swiadkow, oczywiscie), bo niezaleznie od tego, jak bardzo moj partner o mnie dba i jak bardzo moja cala polska rodzina sie troszczy, to przeciez ja jestem z moim nienarodzonym jeszcze synkiem przez 24 godziny na dobe, to ja znosze niewygody tego stanu, nie wspominajac juz nawet o tym, ze to ja musialam przytyc jak lokomotywa :). Moze to jednak hormony??? Chcialabym w to wierzyc, bo trudno mi zaakceptowac siebie taka sfrustrowana i smetna. Trzymaj sie cieplutko,
kantalupa i Adam (29.12.04)
Re: Osamotnienie
Dziękuję za słowa otuchy:) Dobrze, że znalazłam to forum. Będę się uśmiechać częściej, żeby nie być ponurą lokomotywą tylko wesołą ciężarówką:)
Ola
Re: Osamotnienie
Tak trzymaj:))
Tylko uważaj !!! To forum wciąga. Nie ma dnia żebym tu nie zaglądnęła. To już nałóg:))
Żartuję:)
Jest rewelacyjne:)
pa:)
Wiolka
Re: Osamotnienie
Właśnie skorzystałam z rad dotyczących stworzenia paska. Jestem ciekawa czy się udało!! Ja mam termin na 12.04.05 i widzę, że Ty podobnie.
Tulę
Ola
Re: Osamotnienie
Szybko Ci poszło z tym suwaczkiem. Mnie ta robota tak rozstroiła,że wkońcu mąż kazał odejść mi od kompa i zrobił mi paseczek,który teraz wszystkie widzicie:)
Kocham go za to(i nie tylko…)
No widzę, ze miedzy naszymi bobasami jest malusia różnica:)
Ciekawe,które się pierwsze pokaże:)
Życzę zdrówka i pisz dalej co u Ciebie i twojego brzuszka:)
Wiolka
Re: Osamotnienie
Mam pytanko?
Otóż ja jeszcze nie czuję ruchów dzidzi. Czy powinnam się martwić? Niby wiem, że każda kobieta i jej ciąża jest inna ale z tego co czytam to kobiałki w podobnym etapie co ja czują już maluszka!
Pisz co u Ciebie.
P. S.
Mam termin na 12.04.05 a Ty?
Całuję:)
Re: Osamotnienie
Ja mam termin na 15 kwietnia.
Dzidzie czuję od jakiegoś czasu,a ostatnio już jestem pewna,że to dzidzia.Leciutkie kopniaczki pod pępkiem:)
Ale nie masz się czym martwić. Sama piszesz, ze kobiety czują to wcześniej,inne trochę później.Ja dziś wyczytałam na tym właśnie forum,że któraś poczuła dzidzię dopiero w 24tyg. I nie ma w tym niczego nieprawidłowego…
Zobaczysz,że twój szkrab wynagrodzi Ci to czekanie:))
Myślę,że z czasem zostaniemy tak skopane,że w przyszłości #wypomnimy# to naszym pociechom:))
Życzę cierpliwości i nie martw się na zapas,bo nie ma powodu.
Pozdrówki:)
Wiolka
Re: Osamotnienie
Dopóki chodziłam do pracy było ok,teraz siedze na zwolnieniu…..Jestem zupełnie sama w domu,moja rodzina 600 km ode mnie,mąż pracuje w niemczech,a tu gdzie mieszkam nie mam znajomych.Każdy jest zajęty swoim zyciem i w sumie gdybym nie miała maluszka w brzuszku byłoby mi strasznie ciężko. Czasami płaczę,że nie ma mnie kto przytulić albo że nie mam z kim zjeść posiłku…..mówię sobie że już niebawem nie będę sama,bo będzie dzidzia i bedzie dla kogo wstać z łóżka
Re: Osamotnienie
Hej Doberku, mozemy sobie podac lapke, moj partner wprawdzie jest tutaj ze mna, ale cale dnie spedza w pracy i wraca skonany, wiec nie smiem mu nawet glowy zawracac swoimi smutaskami. Nie znam tutaj zupelnie nikogo, kontakty z ludzmi mam mocno ograniczone, bo w tutejszym jezyku mowie na poziomie podstawowego przetrwania. Czasami spiewam sobie po polsku, mam nadzieje, ze moj Adas slyszy. Zupelnie nie mam komu pochlipac w rekaw, wzwiazku z tym zrobilam sie z lekka neurotyczna. No i z dnia na dzien rosna we mnie obawy, czy moj synek zdola sie nauczyc polskiego, chociaz w podstawowym stopniu, bo partner jest Amerykaninem. Licze, ze to sie zmieni, kiedy Adas bedzie juz na swiecie, tak jak napisalas—bedzie dla kogo wstac z lozka. Trzymaj sie cieplutko, jeszcze troszeczke Tobie zostalo 🙂
Re: Osamotnienie
Podam Ci łapke i powiem jeszcze że masz termin porodu w moje urodziny…..Jak masz jakiegoś komunikatora np.gg i jest Ci smutno to pisz do mnie gg 2086098
Re: Osamotnienie
Pozdrawiam Cię serdecznie:)) Jak Ci będzie bardzo smutno to napisz:)) Wysłałam wiadomość na gg. Pracujesz, czy jesteś na zwolnieniu??
Kansia
Re: Osamotnienie
Witaj:)
Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim do 19.11. Muszę odpocząć. Mam problemy z koncentracją, robiłam wiele błędów, sytuacja zaczęła mnie przerastać!!! Nie dostałam niestety wiadomości Twojej na GG. Proszę sprawdź nr może wdarł się jakiś błąd.
Dziękuję za słowa otuchy.
P. S.
W którym szpitalu zamierzasz rodzić? Robiłaą USG? Znasz płeć maleństwa?
Ola
Re: Osamotnienie
Dziekuje, dziekuje Ci slicznie. Chyba w koncu sobie to gg sciagne, bo tyle dobrego slyszalam na ten temat. A tak szczerze, jak to jest urodzic sie tak w koncu roku??? Ja tez jestem grudniowa, ale z 12, wiec nie bozonarodzeniowo-sylwestrowa. Sciskam Cie mocno i dzidzie tez.
Re: Osamotnienie
Pytasz jak to jest urodzic sie na koniec roku,w sumie zawsze bylam najmlodsza z rocznika i jak moje baby sie pospieszy to tez sie urodzi w grudniu (termin 5.01.2005).Kiedys pytalam sie mojej Mamy czy nie moglam poczekac ale powiedziala ze za bardzo spieszylo mi sie na swiat…..Jezeli moja dzidzia tez bedzie taka niecierpliwa to kto wie czy nie bede miala prezentu na urodziny….
Re: Osamotnienie
Ja też jestem sama, moja połowa też pracuje za granicą. Mam co prawda rodziców, teściów, wspaniałych przyjaciół ale czasami wydaje mi się że już wszyscy mają mnie dość albo ja mam ich dość – choć są wspaniali nie zastąpią mojego Marcinka. Większość czasu spędzam teraz w domu bo nie czuję się dobrze na pocieszenie jeszcze mam kota Homera i psa Chapsa:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Osamotnienie