Słynne pięcioraczki z horyńca wkrótce skończą roczek. Rodzice planują wyprowadzkę z polski? Mama opublikowała emocjonalne wyznanie piecioraczki

Słynne pięcioraczki z Horyńca wkrótce skończą roczek. Rodzice planują wyprowadzkę z Polski? Mama opublikowała emocjonalne wyznanie

Taki przypadek zdarza się niezwykle rzadko. Nic zatem dziwnego, że narodziny pięcioraczków w Krakowie w ubiegłym roku wzbudziły zainteresowanie w całej Polsce. Losy rodziny do tej pory śledzą tysiące osób na Instagramie. W ostatnich dniach mama, pani Dominika, podzieliła się z obserwatorami poruszającym nagraniem. Czy słynne pięcioraczki z Horyńca wyjadą z Polski?

Słynne pięcioraczki z Horyńca kończą roczek. Poruszające wyznanie mamy

Pięcioraczki z Horyńca wkrótce skończą rok. Wieść o ich narodzinach rozeszła się po Polsce lotem błyskawicy dokładnie 12 lutego 2023 roku. Pani Dominika z miejscowości Puchacze w województwie podkarpackim urodziła dwie córki i trzech synów. Niestety radość szybko ustąpiła miejsca olbrzymiej tragedii, ponieważ jeden z noworodków niestety nie przeżył, a kolejny syn był w bardzo ciężkim stanie.

Niezwykła historia rodziny Clarke wzbudziła zainteresowanie wielu osób, tym bardziej, że poza pięcioraczkami małżeństwo miało już siedmioro starszych dzieci. Mama pięcioraczków, pani Dominika, chętnie dzieli się życiem rodzinnym w mediach społecznościowych, na Instagramie i na Tiktoku często publikuje filmiki prezentujące codzienność z jedenastoma dziećmi.

Niedawno na profilu rodziny pojawiły się dość poruszające nagrania, na których pani Dominika porusza kwestię relacji z dalszą rodziną. W swojej wypowiedzi nie szczędziła gorzkich słów, stwierdzając, że w trudnych chwilach nie mogą liczyć na niczyją pomoc. Zaznacza, że nie oczekuje specjalnego wsparcia, ale byłoby miło, gdyby ktoś z rodziny wykazał się inicjatywą, gdy przebywała w szpitalu z najmłodszym Czarusiem.

Ja nie oczekuję żadnej pomocy od rodziny. Od dawna radzimy sobie sami. Oczywiście, że byłoby mi bardzo miło, gdyby ktokolwiek z moich bliskich polubił choć jedno zdjęcie z pięcioraczków lub nasze wspólne rodzinne. Oczywiście, że byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktokolwiek zadzwonił, jak Czaruś wychodził po siedmiu miesiącach ze szpitala i cieszył się razem ze mną. Oczywiście, że byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktokolwiek przyniósł mi kawę, posiedział w milczeniu, gdy Czaruś był chory. Oczywiście, że byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktoś chciał się ze mną cieszyć sukcesami: wydawaniem książek, studiowaniem czy tym, że po prostu sobie radzę

Mama pięcioraczków podkreśla, że nie jest zdziwiona i rozumie, z czego może wynikać ten dystans. Sama również czuje się winna, ponieważ w natłoku obowiązków nie zawsze miała czas, aby skontaktować się z najbliższymi.

Niemniej jednak ja też nie jestem bez winy. Ja też pochłonięta codziennym życiem i pędem za rozmaitymi rzeczami nie dzwonię, nie pytam. To, że nie jesteśmy zapraszani na różne imprezy rodzinne, jak urodziny czy komunie, to w zasadzie rozumiemy. Wyobraźcie sobie, zaprosić nas. To przecież jest trzynaście osób! To nie tylko problem logistyczny. (…). Zaprosić nas to zaprosić dodatkową imprezę. A jak my zapraszamy, to też to stanowi problem. Wypada coś przynieść, a jest jedenaścioro dzieci! A jak są urodziny? Bezpieczniej po prostu być z dala od nas. My to rozumiemy.

Zobacz: Nowe przedmioty w szkole od września 2024? Uczniów czekają aż trzy nowości! A to dopiero początek zmian

Rodzina pięcioraczków wyprowadzi się z Polski?

W ostatnich dniach głośno o rodzinie z Horyńca stało się nie tylko za sprawą poruszających nagrań, ale także z powodu planowanej wyprowadzki za granicę. Wśród możliwych kierunków pojawiła się m.in. Tajlandia. Na razie nie wiadomo jednak, czy plany dojdą do skutku. „Może wyjedziemy, może wrócimy? Kto wie. Z jedenastką dzieci to nie lada wyzwanie i to pod każdym względem. […] Póki jeszcze mamy siłę i chęci chcemy pokazać dzieciom inny świat, inną kulturę i inne życie, bo właśnie doświadczenia budują charaktery i wrażliwość na innych”.

Sprawdź też: