Właśnie zaliczyłam dziś załamkę. Zrobiłam badania na toksoplazmozę i okazało się, że zarówno przebyłam ją, jak i jestem w trakcie. Nie no ja jestem jak bomba niespodzianek. Trzy lata starań, a tu proszę taki numer. Może nie mam jakiegoś doła, ale też nie ma powodów by skakać z radości. Ale konkretnie – trza działać. Dlatego proszę, jeżeli ktoraś z was przechodziłą to paskudstwo, bądź też coś na ten temat słyszała, prześlijcie jakieś wiadomości. Chodzi mi głównie o to jak długo trwa leczenie i na jak długo trzeba odłożyć starania. Dzięki
Ania
5 odpowiedzi na pytanie: A teraz … toksoplazmoza
Re: A teraz… toksoplazmoza
Nie doluj sie- zawsze jest jakis plus- jesli raz chorowalo sie (lub przeszlo zakazenie bezobjawowe) jest sie uodpornionym- nie ma mozliwosci ponownej infekcji. Wyleczysz sie teraz i jak juz bedziesz w ciazy bedziesz miala swiety spokoj. Toksoplazmoze leczy sie antybiotykami (bardzo czesto rovamycyna)- nie powiem jak dlugo, ale nie miesiacami.
To nie jest dokladnie tak, jak napisalas- ze zarowno ja przebylas, jak i jestes w trakcie. Na pewno badano poziom przeciwcial klasy IgG i IgM. Dodatni poziom IgG swiadczy o FAKCIE zakazenia, dzieki IgM (dodatnim) dowiadujemy sie czy jest to zakazenie terazniejsze (czy teraz wlasnie chorujesz), czy tez chorowalas kiedys.
Czyli mozliwe sa wyniki:
1. IgG ujemne- nie bylo zakazenia nigdy, nie jestes udoporniona
2. IgG dodatnie, IgM dodatnie- chorujesz teraz (lub przechodzisz zakazenie bezobjawowe, co zdarza sie znacznie czesciej)
3. IgG dodatnie, IgM ujemne- chorowalas w przeszlosci (lub przeszlas zakazenie bezobjawowe), jestes odporna na ponowne zakazenie.
To wszystko w zabojczym skrocie, ale mysle ze najwazniejszym.
Nie zalamuj sie- to tylko na jakis czas odwlecze starania, pozniej Twoj maluszek bedzie bezpieczny- wiesz jak sie stresuja kobiety w ciazy ta toksoplazmoza? Ciebie to nie bedzie dotyczyc:) Z dwojga zlego naprawde lepiej teraz.
Uszy do gory:))
Zapomnialam- teraz chyba juz nie podaje sie wynikow dodatnie-ujemne, tylko miano przeciwcial.
Monika i Jaś
Re: A teraz… toksoplazmoza
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Podniosłaś mnie na duchu. Zwłaszcza stwierdzeniem, że nie jest to choroba leczona miesiącami. Za pare dni idę z tymi wynikami do ginekologa i staruję z kuracją. Zastanawiam się tylko, czy branie tych antybiotyków osłabia bardzo odporność, bo dla planowania ciąży to chyba ma też znaczenie. Jeszcze raz dziękuję i postaram się nie dołować.
Ania
Re: A teraz… toksoplazmoza
Witam sredecznie 😉
Ja też cos napisze o toxo – bo niestety leczyłam się własnie z powodu toxo. Jeśli masz taką mozliwosć to najlepiej zgłos sie do szpitala gdzie jest leczone toxo (najczęściej jest to oddział gdzie leczone są choroby zakaźne i np. w Poznaniu tropikalne). Jeśli bedzie miejsce (choć nieraz trzeba długo czekać) położą Cie na oddział na 2 tyg. i przeleczą antybiotykami. To jest najskuteczniejsze rozwiązanie. Co do długosci leczenia – ja niestety nie jestem dobrym przykładem. Choc słyszałam ze niektóre dziewczyny lecza sie 4-5 tygodni i jest ok – u mnie trwało to niestety 7 miesiecy (ja nie leżałam w szpitalu – ale byłam po 2 razy na tygodniowym zwolnieniu – odpoczynek i leżenie w domu sprzyja zwalczaniu choroby) – ale sie udało co najważniejsze. Jeśli mozesz zgłos sie do specjalisty – a nie lecz u ginekologa – to taka moja rada 😉
Pozdrawiam serdecznie i życzę bardzo szybkiego wyleczenia !!!
Asia
Re: A teraz… toksoplazmoza
Cześć dziewczyny!
Z tokso, wszystko się wyjaśniło. Okazało się, że mam przeciwciała, bo kiedyś przeszłam tą chorobę. A teraz jestem zdrowa jak rydz. W każdym bądź razie kiedy dostałam wynik do ręki, bez żadnych tłumaczeń na którym zobaczyłam niebotyczny wynik kilkakrotnie przewyższający normę, to rozumiecie załamka. Ale po kilku dniach otrzymałam drugi wynik, który był już ok!
W każdym bądź razie odetchnęłam z ulgą, bo nie muszę przerywać starań. Dzięki za Wasze odpowiedzi i podtrzymanie na duchu.
Ania
Re: A teraz… toksoplazmoza
A widzisz:))
Monika i Jaś
Znasz odpowiedź na pytanie: A teraz … toksoplazmoza