Witam.
Od kiedy moja pociecha poszła do przedszkola to cały czas choruje teraz w grudniu lezał w szpitalu na rotawirusa i adenowirusa a 2 dni po wyjsciu złapał zapalenie oskrzeli nie wiem co robic czy posyłać go w styczniu do przedszkola czy jeszcze zostawić w domu.
Proszę powiedzcie co dać mu na uodpornienie żeby nie łapał wszystkich bakterii wokół siebie.
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: COS NA UODPORNIENIE
I jak pozytywna ocene??? testowania Rutimalu??? A ile twoja starsze pociecha ma lat??? Zastanawiam się do ilu można podawać te lizaki???
Dzieciaki siostry od niedawna dostaja suplmenty multitabs immuno kid, tak jej polecil lekarz, maja smak owocowy, wiec mysla, ze to cukiereczki :), mam nadzieje, ze w ten sposob wzmacniana jest ich odpornosc, bo zawsze mi ich szkoda jak choruja, na razie jest ok!, ale zobaczmy jak przyjdzie odwilz i wirusy sie uaktywnia 🙁
A to jak przychodzi odwilż to wirusy są bardziej aktywni??? TO znaczy przypuszczam że jak jest bardzo zimno to mniej jest wirusów. A to pewnie podobna zasada jak lizaków Rutimal ważne żeby dzieci chciały brać a przy okazji pomagają. A wiesz może jaki skład jest tego suplementu?? I ile kosztuje???
Mroz wybija bakterie, wirusy, nawet robaki – sasiadka zawsze sie cieszy jak jest mroz i dlugo trzyma, bo jej ladniej jablka w sadzie rosna, nie maja tyle robactwa :), a immuno kid to zestaw wielu witamin, mineralow, A,C,D,E,B1,B2,B6,B12, żelazo, cynk, jod, niacyna, itd, najwazniejsze, ze dzieci to lubia 🙂
Nie dotyczalam :), koszt to ok 30 zl za opakowanie (30 tab)
Wszystkie cukiereczki, lizaczki i inne smakołyki rzekomo wzmacniające
to syf chemiczny – tak uważa doskonały pediatra,
który zmył mi głowę za kinderbiovital w żelkach
i mądrym podejściem i radami wyprowadził moje dziecko z chorób.
Obecna średnia to jedna gorączkowa infekcja rocznie.
Wczoraj w jakims programie porannym byla wlasnei mowa o suplementach i tam wypowiadali sie specjalisci, lekarze, wg nich z pewnoscia one nie szkodza dzieciom ani doroslym i bez obaw mozna je podawac, tylko trzeba je podawac rozwaznie i wg zalecen na opakowaniach, poza tym to nie ma byc lekarstwo na chorobe, a tylko wspomagacz na uodpornienie orgaznimu przed infekacjami
Pozwolę sobie jednak pozostać przy swoim zdaniu,
wyrobionym na podstawie reakcji dobrego pediatry na wieść,
że daję te żelki dzieciakowi
Hm siostra tez konsultowala to pediatra, w koncu to pani doktor podpowiedziala jej to rozwiazanie, no ale tak jak piszesz, kazdy ma prawo do wlasnego zdania, a masz jakis sposob na zapobieganie chorobskom?, bo wiadomo, ze lepiej zapobiegac niz leczyc
Wychodzienie często na dwór niezaleznie od pogody,
zbilansowana dieta, ograniczenie mleka i pszenicy (tej jemy zdecydowanie za dużo i co delikatniejsze organizmy kiepsko sobie z tym radzą),
unikanie gmerania przy odporności dziecka.
Jak dzieciak przechoruje swoje,
i jeśli oczywiście choroby nie są skutkiem np. nierozpoznanej alergii lub innego schorzenia,
to powinien się całkiem nieźle uodpornić po przechorowaniu ilus pierwszych infekcji.
Tego przechorowania uniknąć się moim zdaniem nie da 😉
A te wszystkie apteczne majonezy
to imo wyciąganie kasy od rodziców, którzy w zamian dostają przekonanie, że “coś” robią
zamiast stać i patrzeć jak młode choruje.
Nie żebym się sama tego ustrzegła,
ale z perspektywy czasu nabrałam przekonania,
że dokładnie właśnie tak to działa 🙂
Myslalam, ze zasypiesz mnie jakimis babcinymi sposobami :), a tu po prostu zdrowy styl zycia 🙂 – oby tak dalej i duzo zdrowka!, ja jednak pozostane przy witaminkach, to jest moja karta przetargowa z dzieciakami hihi
Aaaaa, widzisz,
o babcinym sposobie zapomniałam
Daję dziecku czosnek sprasowany w tabsy
codziennie rano 2 sztuki
TO macie szczęście że macie dobrych pediatrów nie żebym miała jakiegoś konowała ale niby przepisze leki nic sama od siebie nie tłumaczy. Jak poprosiłam ja o coś żeby wzmocnić odporność dała syrop na alergię. TO wole sama coś kombinować niestety nie potrafię sama zbilansować dobrze diety a na pewno nie tak jak powinna być. Dlatego to co uważam daje Kubie warzywa owoce a dodatkowo chce mu kopic właśnie Rutimal lizaki.
moniap: Lizaki z pewnoscia nie zaszkodza :), ale dobrze miec dobrego pediatre, ktoremu bedziesz mogla zaufac, moze trzeba zmienic lekarza?, i wez przyklad z Figi (duzo ruchu na swiezym powietrzu i zbilansowana dieta)
Figa: sprasowany czosnek – rozumiem, ze w tabletkach (jako sumplement)?
Ostrożnie z Bioaronem – przeczytaj na ulotce, że należy stosować 14 dni. Lepiej nie przedobrzyć, bo tam jest bardzo dużo sachrozy – nie pamiętam niestety szczegółów, ale ktoś mi o tym mówił w kontekście nabawienia się cukrzycy. Nie wiem czy to mozliwe, ale lepiej po 14 dniach zrobić przerwę.
Swoją drogą u nas bioaron C stosowaliśmy już kilkakrotnie, ale nie widziałam nigdy wielkich efektów.
🙁 idąc do pediatry trzeba wziąć pod uwagę to, że niestety firmy farmaceutyczne podpowiadają pediatrom co mają oferować rodzicom… Wg mnie tylko niektórzy lekarze zastanawiają się ile w tym jest reklamy, a ile rzeczywistego dobra dla pacjentów. Czy zamiast tych likazów o smaku miodu i dzikiej róży nie można poprostu zaparzyć dziecku herbatę z dizkiej róży i posłodzić ją miodem?
Ja jestem – tak jak kilka tu osób – za minimalizowaniem chemii w lekarstwach czy suplementach dla dzieci.
Nasze sposoby tzn. ostatnio wzmacniamy dzieci tak:
– spacery Szczególnie jak jest sam początek choroby, to jak sie dobrze dziecko przewietrzy, to czasem choroba sie cofa.
– tran (norweski akurat)
– jak coś zaczyna się dziać to syrop z 2 cebul + 1 ząbek czosnku + miód i/lub cukier (tego czosnku w tych proporcjach i w tym towarzystwie praktycznie nie czuć)
– herbata z pokrzywy – polecam! – uzupełnia braki żelaza, wzmacnia (2 łyżeczki zioła pokrzywy zalać szklanka wrzątku, pozostawić 10 minut do naciągnięcia, odcedzić i gotowe). Czytałam też, że należy pić w szczególności w trakcie infekcji dróg oddechowych w tym zapalenie oskrzeli czy płuc, a także przy grypie;
– płukanie gardła Septosanem (zioła do zaparzania w saszetkach)
i tak jakoś walczymy i jakos udaje się bez antybiotyków póki co…
Aha – i jesteśmy w trakcie kuracji Ribomunylem, ale przyznam, że każda dawka wiąże się ze stanem “przedchorobowym”, więc wtedy włączamy syrop z cebuli itp., żeby się nie dać.
Powiem Ci, że co do lekarzy, to najczęściej tak jest, że trzeba ich ciągnąć za język, bo sami od siebie zazwyczaj niewiele mówią… ja w ogóle zastanawiam się, czy nie przerzucić się na prywatne kliniki… fakt, że trzeba płacić, ale bynajmniej jest większe zainteresowanie pacjentem 🙂
A co do wzmacniania odporności… wiele osób już to powiedziało, że jednymi z lepszych są naturalne sposoby, czyli herbata z cytryną, sok malinowy, miód, czosnek – chociaż ten ma sporą grupę przeciwników 🙂 A co do lizaków, to myślę, że od czasu do czasu można je podawać, aczkolwiek nie można zapominać o regularnej higienie jamy ustnej dziecka
Dawno takiej nagonki nie czytałam
Figa, ja również będę trzymać się z daleka, szczególnie od “cudownych” lizaków
zgadzam sie
prawda prawda prawda
żadnych ‘lizaczków’ :Nie nie:
amen 🙂
w ogóle mam wrażenie (może mylne), że tu jakaś ukryta reklama tych lizaków ma miejsce
Znasz odpowiedź na pytanie: COS NA UODPORNIENIE