Kochane dziewczyny!
Czytałam właśnie Wasze wypowiedzi na temat szpitali i jak bumerang powróciło do mnie wspomnienie choroby mojej córeczki. Wika urodziła się z obustronnym wodonerczem, dzięki fantastycznemu ginekologowi dowiedziałam się o tym już w 7 mieś. ciąży. Panika. lęk co będzie z moim dzieckiem, co ją czeka, co się stanie jak się urodzi, czy będzie mogła sama zrobić siusiu. Te wszystkie pytania bez odpowiedzi dobijały…Urodziła się w 37 tyg, śliczna i pierwsze co zrobiła to obsiusiała mamusię… Jakież to było piękne uczucie! Rodziłam w Szpitalu Wojew.w Olsztynie. Mnóstwo badań i coraz większy smutek… Operacja. Zanim jednak do niej doszło-wizyta u ordynatora oddz..Jak będzie wyglądała operacja? Czy się uda?Narkoza??? W odpowiedzi uzyskałam-robiliśmy to kiedyś…, raz…, ciężko powiedzieć, czy nam się uda… Nie wróciłam tam juz nigdy. Dzięki pomocy przyjaciół udało nam sie dostać na konsultację do prof.Wagnera w W-wie w szpitalu przy Litewskiej. Diagnoza-ostre roponercze i wściekłość jak możnabyło do tego dopóścić… Płacz. Natychmiastowa operacja, najpierw nerka lewa, następnie prawa. Wszystko poszło rewelacyjnie!!! Dziś mam zdrową córeczkę, tylko te dwie blizny… Ale cóż to, w porównaniu z tym do czego mogło doprowadzić niedbalstwo? Nie wiem jak to nazwać. Nadal mała jest pod opieką poradni nefrologicznej przy Litewskiej i cudownej dr Karpińskiej. Nie potrafię opisać jak bardzo jestem wdzięczna za to co robi dla mojej córeczki. Niedawno nagła gorączka prawie 40 st..Ostróda jeden lekarz, drugi, trzeci… Nawet nikt nie zajrzał jej do gardła, nie posłuchał…Rota wirus-jasne… a temp już ponad tydzień i nie ma na nią sił. Powraca uparcie. Pewna pani dr, której udało mi się powiedzieć, że mała jest po operacji nerek wydarła się na mnie, że co ja jej głowę zawracam, niech sobie jadę do nefrologa, bo ona mi nic nie pomorze. Gdy poprosiłam o skierowanie na bad.moczu pada pytanie, a kto za nie zapłaci… Boże myślałam, że śnię jakiś koszmar. Telefon do W-wy, natychmiast przyjeżdżać. 22 jesteśmy w W-wie. Po dwóch godzinach wiem już wszystko. Angina ropna. Po tygodniu zdrowe wracamy do domu. Tylko pytanie pani doktor pozostawiło żałony uśmiech w stronę Ostródzkich lekarzy, Czy w Ostródzie nie ma fachowca, by stwierdzić u dziecka anginę….?
Gabi i Wiki 19 mieś.
6 odpowiedzi na pytanie: “Nasza” służba zdrowia
Re: “Nasza” s?u?ba zdrowia
Najwazniejsze, ze poradzilas sobie z tym wszystkim i dzieki temu masz naprawde wspaniala coreczke:)
Betka z Luca 22.12.03
Re: “Nasza” służba zdrowia
Niestety gorzka prawda.
Prawdziwych lekarzy, z powołania jest niewiele.
Cieszę się, że Twoja córeczka jest zdrowa
Gosia i Artek
Re: “Nasza” służba zdrowia
Mnie w ogóle przeraża nasza “polska rzeczywistość”.
W głowie mi się nie mieści, że lekarze nie potrafili stwierdzić anginy.
Dobrze, że wszystko jest już w porządku.
Pozdrawiam
Re: “Nasza” służba zdrowia
Nie wiem dlaczego, ale Ostróda od wielu-wielu lat słynie z marnych lekarzy i to wielu specjalności. Nie wiem, może oni tam mają jakąś kolonię karną? Aż włos się jeży na głowie, brrr.
Dobrze, że wszystko skończyło się pomyślnie i że masz zdrową i śliczną córeczkę.
Pozdrawiam 🙂
Ania
Re: “Nasza” służba zdrowia
ja pracuje w aptece i ostatnio słyszałam fure takich historii. w sąsiedniej przychodni była kolejka. czekała w niej chora młoda dziewczyna. jakis facet powiedział zeby weszła bez kolejki bo az od niej biła gorączka na odległość….. no a pan doktor jak weszła zapytac czy ją przyjmie poza kolejką zwymyslał ją od naćpanych i wyrzucił. popiero spłakana zadzwoniła po męża. przyjechał, zmierzyli jej gorączke w zabiegowym i z wynikie poszli do kierownika. no i pan doktór jest na obowiązkowym urlopie wypoczynkowym.
No a jeszcze gorzej jest ze starymi ludzmi. oni są naprawde chorzy a lekarze wyznaja zasade ze jak ktos jest stary to musi go bolec. i nic nie chcą badac ani wytłumaczyc. no a inny grzecznie wypisują leki po kilka stów. ostatnio doszłysmy do wniosku ze lekarze u nas nie leczą. dzieciom to od razu walą antybiotyki i sterydy. młodych ludzi olewają i bagatelizują ich choroby. a jak troche bogatsi na oko to dostają fure drogich leków. no a starzy tez dostają fure leków. ale oni są starzy i tu nie ma co badac bo młodsi nie bedą. i jak ich boi to tak ma byc.
Re: “Nasza” służba zdrowia
brak słów,jestem w szoku
zdrówka życzę
Ela z Oskiem (26.04.2003r.)
Znasz odpowiedź na pytanie: “Nasza” służba zdrowia