Cześć,
troszkę poczytałam wątki dotyczące dentysty a raczej wizyty 3-latka u dentysty…
większość jednak z szczęśliwym zakończeniem (i dobrze).
U nas hmmm…
moja wina… do dentysty wybrałyśmy się zbyt późno… o kilka dziurek za późno… Leczenie zaczęło się dobrze… Marysia pozwoliła sobie nawet borować w ząbku… pszczółka, która wyrzuca robaczki przecież może…
tak było na pierwszej wizycie… Niestety za drugim razem pani dr miala opóźnienia… Marysia troszkę się wierciła… zrobiło się nerwowo… pani podniosła głos i koniec. Tego dnia nie pozwoliła sobie nic już zrobić, na następnej wizycie nawet nie otwarła buzi.
Od tego czasu odwiedziliśmy jeszcze 3 dentystki… każda wizyta to tłumaczenie, przekonywanie i raczej nikłe efekty…
Zastanawiam się czy nie zdecydować się na bardziej radykalne metody… narkozy się boję… ale może leczenie z azotem (o ile to się inaczej nie nazywa)… może jakieś inne “magiczne” sposoby…
???
a może ktoś zna dobrego stomatologa dziecięcego (Podbeskidzie, śląsk,małopolska…)???
pozdrawiam
grażyna
mama Marysi – 26.6.2003 i Mareczka – 12.7.2005
8 odpowiedzi na pytanie: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
próbowalaś nagrody na zakończenie wizyty u dentysty???
nie jest prosto, u nas dentysta jest lubiany, ale za to okulista byl na spalonym nawet nagrody nie pomagały 🙁
Izka i 4 latka
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
na narkoze juz bylysmy umowione..tylko ze claudia zachorowala i zabieg trzeba bylo przelozyc, ale ze czas oczekiwania byl zbyt dlugi /to juz sprawy ubezpieczalni/, zdecydowalam sie na droge tradycyjna, czyli glupiega jasia /tak to sie mowi?/-gaz, claudia i tak plakala, ale zrobilismy przynajmniej 4 zeby za jednym zamachem, teraz mamy spokoj /na jakis czas pewnie/
ale jezeli masz duzo do leczeniia i dziecko panicznie boi sie dentysty, to moze zdecyduj sie jednak na narkoze, ale tylko w sprawdzonych osrodkach!!!
pzod
claudia
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
Zmiłam chyba z 5 dentystów. Każdy był niby ok w stosunku do dziecka, ale właśnie przychodził moment krytyczny, kiedy tracił cierpliwość i było po wizycie, a raczej kończyło się dramatycznie i sie nie dziwie, że była zrażona. Znalazłam w końcu dentystke, która nie zrobi zęba dla Dziecka “na siłe”. Gabrysia mówi na nią ciocia dentystka i nie może się doczekać kolejnej wizyty. Na pierwszej wizycie na początku nawet buzi nie chciała otworzyć, ale po 45 minutach dała sobie zrobić ząbka. Kobieta ma tak wielką cierpliwość i w taki sposób zagaduje dziecko, ze szczerze jej tego zazdroszcze. Niestety to Białystok, węc za wiele Ci nie pomogę, ale życzę Ci,. żebyś w końcu też trafiła na takiego anioła. Jedyny problem jest teraz z zakładaniem plomb, bo kiedy nie można zamykać buzi moje dziecko ciągle gada i ślini zęba.
i synek 03.07
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
A jak bardzo poważne są te ubytki? U nas zadziałało zrobienie dłuzszej przerwy. Bez wspominania, namawiania itp. A potem po prostu Zu umówiłam, poszłysmy i mimo, że trochę łez było (górna czwórka – górne są bardziej nieprzyjemne niz dolne) to udało się 🙂
Teraz nas czeka ortodonta.
Kas
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
Dzięki za odpowiedź…
Być może skończy się na narkozie… choć wolałabym tego uniknąć.
Mam wrażenie, że mieszkam na jakimś zapadłym końcu świata… (żeby nie wyrazić się dosadniej)… nie mogę znaleźć dentysty, który leczy z “pomocą” glupiego jasia… Narkozę stosuje chyba tylko jeden gabinet dentystyczny… oczywiście tylko odpłatnie…
A tak przy okazji: nie wiedziałam, że leczenie ząbków w narkozie może być refundowane…
pozdrawiam,
grażyna
mama Marysi – 26.6.2003 i Mareczka – 12.7.2005
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
My robilismy w narkozie, malutkie ubytki, ledwo bylo widac “golym” okiem. Po zabiegu okazalo sie ze bylo ich az 8.
Maluch narkoze zniosl bardzo dobrze.
Laura i Mateuszek
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
Bardzo jestem ciekawa jak to wygląda…? Ile trwa zabieg, jaki jest koszt itd…. Jeśli mogę wiedzieć, czy zabieg był przeprowadzony w Polsce czy w Kanadzie?
pozdrawiam,
grażyna
mama Marysi – 26.6.2003 i Mareczka – 12.7.2005
Re: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?
Nie możemy tyle czekać… ciągle się zastanawiam kiedy odezwie się któryś ząbek…. poza tym Marysia jest tak wyczulona na ząbki, że drażni ją nawet codzienne czyszczenie szczoteczką… kiedyś myłyśmy elektryczną teraz nie ma o tym mowy…
pozdrawiam,
grażyna
mama Marysi – 26.6.2003 i Mareczka – 12.7.2005
Znasz odpowiedź na pytanie: Raz jeszcze ząbki… sprawa beznadziejna?