teściowa

witam
Moje kochane, jakież to trudne i żmudne- pozostawianie dziecka pod opieką teściowej. Na początku było tak pięknie – myslałam fajnie wrócę do pracy zaraz po urlopie macierzyńskim i zostawię dziecko teściowej. Dziś Łukasz ma 9 miesięcy i wiem już, że jest cięzko i będzie. Moja teściowa ma ciężki, władczy charakter – zdażało się, że o wptowadzeniu nowego produktu do diety dziecka dowiadywałam się od męża-” wiesz moja mam dała Łukaszowi surowe jabłko, albo kawałek chleba” Najgorsze, że mąż popierał swoją mamusię – a gdy ja mówiłam, że dziecko jest za małe na surowe jabłko i że nie może jeść chleba bo gluten uczula- jak do ściany. Oboje twierdzili, że jestem przewrażliwiona ( ” powinnaś zamknąć dziecko w inkubatorze”). Reakcja dziecka na wprowadzanie po kryjomu przede mną np. jakiejś nowości była natychmiastowa. Np skórka chleba- buzia jak poparzona, fasolka – rozwolnienie, bół brzucha itp. Bywało nawet, że na rodzinnej imprezie gdy na chwilę wyszłam z pokoju mój mąż za namową teściowej dawał dziecku cukier.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziś już oboje wiedzą, że Łukasz jest alergikiem i przyznali mi rację. I choć niby wszystko jest ok, moja teściowa ostatnio wyjęła z barku rurkę z kremem i dała ją Łukaszkowi- ręce mi opadły- mało tego na mój sprzeciw odpowiedziała, że Łukasz codziennie je rurki i nic mu nie jest.
Mam wrażenie, że moja teściowa nigdy nie zrozumie, że inaczej chowało się dzieci 30 lat temu, a inaczej teraz.
I są chwile, że czasami żałuję, że nie opiekuję się dzieckiem sama. Ale mój wybór powrotu do pracy niestety podyktowany jest względami materialnymi.
Nie wiem, czy jestem odosobniona w tym temacie, czy może jest was więcej – tak czy inaczej to bardzo trudne.

pozdrawiam
Ania i Łukaszek

24 odpowiedzi na pytanie: teściowa

  1. Re: teściowa

    Podziwiam Cie za opanowanie. Jak sobie wyobraziłam sytuacje kiedy dowiaduje sie, ze tesciowa dała Jonkowi cos czego nie moze to skończyłoby sie awantura (z mojej strony). Obawiam sie, ze niestety kontakty też by sieskończyły.
    Współczuję Ci i tak sobie myślę, ze jedyna osoba, któram oze Ci pomóc jest Twój maż. Porozmawaij z nim, zaprowadx do lekarza (pediatry) niech mu wytłumaczy itp.

    Trudna sytuacja.

    Jonatan (20.04.2005)

    • Re: teściowa

      Ja co prawda sama wychowuję Marysię,bez pomocy teściowej.Ale doskonale wiem, co masz na myśli.Wystarczy,że pojadę w odwiedziny i już mnie denerwują uwagi typu: jaka ona chudziutka,mama nie daje jeść(!),dajcie jej czekolady,niech się podtuczy,a czemu ona nie je parówek?dajcie jej coś treściwego,bo taka drobniutka…. Brrr.. Nawet jak wychodzę do toalety,to najpierw((kątem oka) oceniam zawartośc talerzyka z ciastkami,a nawet licze kostki czekolady:)Smieszne,ale prawdziwe. Nie mam zaufania do teściow,bo “kiedyś się dawalo wszystko i dzieci też wyrosly”.U Was problem tkwi w podejściu męża-musisz koniecznie z nim pogadać. Jeśli to nie pomaga,to moze przedstawić trudną sytuację pediatrze,iść na wizytę z mężem,a lekarz niby niczego nieświadomy -powie o karmieniu Łukasza,o tym co można, a czego nie i czym to grozi…

      Pozdrawiam
      Kasia
      i Marysia,02.02.2005

      • Re: teściowa

        najgorsze w tej sytuacji jest to, ze Twój mąż stoi po stronie swojej mamusi….
        Może rzeczywiscie wspolna wizyta u pediatry, rozmowa, by pomogły…

        Magda i Jula (12.12.04)

        • Re: teściowa

          ja nie na temat.

          Kiedy był za mały na surowe jabłko?

          madzia i

          • Re: teściowa

            Hahahaha,nie wiem czemu mnie to tak rozbawilo… Chyba mam dziwne poczucie humoru,albo jeden z tych dni,kiedy mnie dopada śmiech bez powodu:))

            Pozdrawiam
            Kasia
            i Marysia,02.02.2005

            • Re: teściowa

              nire wiem co bylo zabawnego ale zapytalam, bo jakie inne jablko daje sie dziecku? Nie starte ale surowe?

              madzia i

              • Re: teściowa

                Współczucia, nic dodać nic ująć. Tak to jest z tym starszym pokoleniem heh…

                • Re: teściowa

                  mam taką samą teśćiową kiedy Natalka miała ze 4 mies to teściowa chciała jej dać rosołek z kluskami!!!!! ja siedzę z małą w daomu i naprawe nieraz bym wyskoczyła gdzieś sama z mężem ale strach teściowej zostawić małą

                  Natalka 19.05.05

                  • Re: teściowa

                    Aniu no jakbym czytała o nas. Mam dokładnie tak samo – teściowa uparcie chce wprowadzac nowości a mąz jest po jej stronie. Ja się z ato otwarcie sprzeciwiam, już było parę razy spięcie między nami z tego powodu ale mam to gdzieś, dla mnie ważniejsze jest dziecko. Wiadomo że w pewnych sprawach idę na kompromis ale wszytsko ma swoje granice. U nas bardzo mi się podobało jak teciowa chciałą półrocznej Asi kupić danonki bo już powinna jeść. Nie trafiał argument że Asia ma uczulenie na mleko krowie. Za to trafił mój argument że teraz czas żebyśmy ja i mąż wykazali się w roli rodzicó, bo teściowa miała 3 razy do tego szansę a my mamy pierwszą i cieszymy się że tak nam radzi i podpowiada ale chcemy decyzje podejmować sami. I dorzuciłam że pytaliśmy lekarki (a wszyscy jej synowie chodzili do tej kobiety i jej ufa) i też nie poleca pewnych rzeczy. Cóż, poskutkowało, czasem trzeba jej to przypominać ale akurat tak się składa że teściu nas zawsze popiera

                    Teraz przerabiamy temat bucików do chodzenia po domu bo Asia już sobie drepta co prawda nie sama ale chodzi i znów różnice poglądów… A najgorsze że będziemy znowu z nimi mieszkać…

                    Ewcia i Asieńka

                    • Re: teściowa

                      rozumiem cie. ja o swojej tesciowej moglabym ksiazke napisac. Ostatnio zostawilam Kaspra bo mielismy pilny wyjazd, dziecko bylo grubo ubrane i kazalam jej go rozebrac bo u niej w domu jest bardzo goraco kiedy przyjechalam maly spal w dresach przykryty pierzyna 😮 caly spocony byl, podala mu zupke – jak ja mu dopiero co jablko zaczelam wprowadzac, wyprala mi jego ciuchy z rzeczami 90letniej babci w zwyklym proszku, polozyla mi dziecko razem z kotem do lozka – ona w tym nic zlego nie widzi, maz ja broni a mnie kurwica bierze (przepraszam za wyrazenie) ale poprotu nie mam na nia sily. Zawsze robi wszystko na opak. Poprostu czasem az mi sie plakac chce.

                      • a moja dała śledzia!!!

                        czyżbyśmy miały wspólną teściową??? Mam to samo. Jak daw był maleńki i miał czkawkę, to chciała dać mu cukier! XCiągle wsadzała mu do buzi różne rzeczy. Jak tylko wychodziłam do ubikacji, to juz coś małemu dawala. Ale szlag mnie trafił, gdy kilka meisięcy temu dała małemu śledzia w oleju!!! Daw nie miał nawet roku! A poza tym co za głupek daje takim małym dzieciom śledzie!!! Jak na moich oczach co daje, to ja mu wyjmuję i mówię to jest beee Dawidku. Gorzej, gdy wychodzę do ubokacji, bo wtedy dzieją się różne cuda. Prosiłam, mówiłam, ale nic nie pomaga. Mąż jej wtóruje. A ostatnio poiła małego colą! Chciałam wylać jej na łeb całą butelkę coli!. Ale przeszła samą siebie, gdy chciała innemu dziecku dać butelkę Dawcia, bo rodzice tamtego malucha zapomnieli zabrać butelki!

                        erica i Dawcio 15.10.2004

                        • Re: teściowa

                          Myślę, że to nie do końca chodzi o to, że kiedyś inaczej sie dzieci chowalo, a o to, że teściowa powinna uszanować to, że Ty chcesz w taki a nie inny sposób wychować swoje dziecko…
                          Ja też ciagle słyszę uwagi i to nietylko ze strony teściowej ale tez mojej mamy.. Choć u mnie nie jest to aż na taką skalę, bo nie pracuję i głownie ja zajmuję się Anią. Ale nawet moja mama nie stosuje się do moich zaleceń podajac Ani, ktora ma skazę bialkowa sałatę ze śmietaną i inne takie… A jak malej nie schodziło uczulenie i była na rygorystycznej diecie, to mama wpadła na wspaniały pomysl, zeby jej dawać wszystko do jedzenia, bo skoro dieta nic nie pomaga to po co (dieta pomogla po ok. 1,5 miesiaca).
                          A teściowa na wieść o tym, że Ania ma uczulenie na mandarynki (starsznie byla wysypana) powiedziała, “ale przecież ona je tak lubi, trzeba jej dać” a jak jej powiedziałam, zę nie używamy kosmetyków penaten i j&j, bo Ania ma uczulenie i tylko nivea toleruje, to ona na to “przecież wszystkie dzieci na świecie ich uzywają i nic im nie jest”…Dodam tylko jeszcze że teściowa ma cukrzycę, a objada sie słodyczami i tłustym… I jak tu zostawić z mamą dziecko??

                          Basia i Anulka (1,5 roku)

                          • Re: a moja dała śledzia!!!

                            Ah ta cola. Myslalam ze sie przewroce jak zobaczylam ze tesciowa daje malemu cole :O
                            Kiedys zostawilam Mateusza na 3 dni u tesciowej. Wiedzialam ze bedzie mu wpychac slodycze. Wiec dalam jej jedna paczke haribo zelkow i pierniki. Mialam na mysli ze z piec zelkow na dzien i jednego piernika. Ok z piernikami poszlo gladko bo sie brat meza dorwal i po klopocie. Mateusz moze zjadl ze dwa. Ale za to zelki zjadl 3 paczki!!!!!!!! w 3 dni. ( tesciowa dokupila) Szok!!!
                            A do tego mlody u nich zachorowal i nie chcial nic pic i jesc wiec kupila mu jakas cole syfiasta dla dzieci, nie wiem gdzie takie cos wogole mozna kupic i mu dala. A na sam koniec Mateusza zabrali do szpitala bez poinformowania nas o tym, chociasz juz bylismy pod domem. Wymeczyli dziecko do 1 w nocy w szpitalu nie przepisujac nawet pol leku czy syropku. Ah kasiazke mozna by napisac. Od tamtego czasu mlody juz tam nie zostaje na noc.
                            Tlumacze sobie ze mlody marudzil bo byl chory i juz nie wiedzieli czym go zajac i co robic, ale wsciekla bylam na nich i na siebie tez 🙁
                            Ogolnie tescie sie sluchaja i jak cos nie sa pewni to sie pytaja. Czy tego maja zabraniac, na to pozwalac itp. Co moga mu kupic. Ale ze slodyczami na 100% mnie klamia bo oni jedza bardzo duzo slodkosci. Mieszkajac u nich zjadlam tyle slodyczy co normalnie przez 5 lat.
                            Cale szczescie juz tam nie mieszkam 🙂

                            Laura i Mateuszek

                            Edited by laura1 on 2005/12/20 02:18.

                            • Re: teściowa

                              Szpilki, jest tak, że dziecko nie trawi surowego jabłka i powinno sie je przed podaniem zagotować. ja dowiedziałam się o tym niedawno, choć sama dawałam Agatce surowe. teraz juz jej gotuje pomimo tego, że ma juz 20 m-cy.
                              Niestety, ale ta dziewczyna ma rację


                              Eja, Agatka i Dzidziunia

                              • Re: teściowa

                                Współczuję i łączę się w cierpirniach i złości…
                                Ja mam podobnie..żadne argumenty nie docieraja… ciągłe uwagi, dlaczego tak robię, a ona tak nie robiła itp. Czasem tez nie już krew zalewa… Nieraz ryczę po niej bo innego sposobu nie ma… po dobroci nie dociera…
                                Nie będe pisała, co chciała memu dziecku podawać… Schematy jak widze sie powtarzają… Do tego dochodzi kwestia wychowania!!
                                Za każdym razem podwarza przy dziecku mój autorytet!! tego juz nie moge znieść!! Dzecko potem wariuje, bo nie wie kogo ma słuchać… Ech… naprawdę… książkę możnaby napisać…
                                Walcz dzielnie dla dobra dziecka i staraj się męża przekonać za wszelka cenę!!


                                Eja, Agatka i Dzidziunia

                                • Re: teściowa

                                  Moja co prawda nic niewłaściwego nie dała jeszcze mojemu dziecku, ale to głównie przez to, że chodzimy do niej raz w tygodniu i pilnuję poprostu dziecka, bo wiem na co ją stać. Nie może np zrozumieć, że jak zjem jej tłusty rosół i nakarmię później Anię to dziecko strasznie boli brzuszek i co niedzielę stara się mnie nakłonić do jego zjedzenia. Poza tym nie dochodzi do niej, że dziecko ma alergię na białka mleka krowiego i daje mi np sałatę ze śmietaną, jakby to nie było mleko.;-) Ostatnio to mnie już rozgniewała totalnie, jak zareagowała na uwagę mojego męża na temat jego brata, który pali z całą rodzinką w najlepsze, a w domu jest półtoraroczne dziecko. Powiedziała wtedy, żeby lepiej nie zwracał im uwagi, bo nie wiedomo jakie będzie jego dziecko. Czy tak mówi ponoć kochająca babcia o swojej malutkiej wnuczce? Ta kobieta nie zastanawia się poprostu nad tym co mówi. Niestety taka prawda, że jak świat światem teściowe zawsze były wredne i traktowały synowe jak zło konieczne i tak już pewnie pozostanie.

                                  • Re: teściowa

                                    ja wiem, ze troche nie na temat, ale wlasnie sobie uswiadomilam, jakie to szczescie, ze jednak mieszkam 1000 km od tesciowej i od mamy. jakby mi sie ktos tak zaczal wtracac, to by mnie cos trafilo. a ze ja raczej do wyrywnych naleze, to podejrzewam, ze ani tesciowa ani mama nie zobaczylyby wiecej wnuczki na oczy. i tyle. w lutym wybieramy sie do polski w odwiedziny, ale juz zapowiedzialam, ze jak mi sie chociaz slowem odezwa, to pakujemy manatki i wracamy
                                    zycze powodzenia icierpliwosci. sylwia i jula(5.09.)

                                    • agnieszka210904 Dodane ponad rok temu,

                                      Re: a moja dała śledzia!!!

                                      Nie mogłabym tak żyć. Z moją były dwie awantury, mąż nawet zostawił nas (Mały mial pół roku) na tydzień, bo przecież mamusia najważniejsza, wrócił, jemu jakoś wybaczyłam, ale teściowej nie umiem, nawet nie mogę iść do spowiedzi bo przecież Boga nie oszukam. Mieszkamy u moich rodziców także teściowa nie lubi do nas przyjeżdżać, ale synuś jest u niej codziennie, ma się komu wyżalić- co ją spotkam to ta sama gadka-na pewno umrze, jest ciężko chora- nie jest, a jak jej powiedziałam że ludzie mają gorzej to z oburzeniem prawie krzyknęla “a kto ma gorzej ode mnie”. Nie komentuje więcej, brakłoby czasu żeby wszystko opisać. Nie daj się, dziecko najważniejsze. Męża jeszcze możesz mieć nie jednego:-)

                                      aga i sebastian

                                      • Re: a moja dała śledzia!!!

                                        mam podobnie! Mąż jeździ codziennie, bo ona jest “umierająca’. Ona do nas nie przyjeżdża, nawet jak małego długo nie widzi, to czeka. Najgorsze jst to, że jak Daw był maciupki, to aby jechać na drugi koniec miasta była to cała wyprawa jak na tydzień! A ona zawsze chciała, żebyśmy to my przyjechali to do niej, to do jej siostrzyczki itp… Ale ja mam ją gdzieś! WIem co o mnei mówi, tylko na razie jeszcze udaję, że nei wiem. Teraz są święta. jak da dawciowi karpia, to chyba ją uduszę!
                                        buziam!

                                        erica i Dawcio 15.10.2004

                                        • Re: teściowa

                                          U nas było tak, ze moja tesciowa myślała ze cokolwiek zrobi w związku do mojego synka ja jej nic nie powiem i bede siedziała cicho. Ale ja za każdym razem się odzywałam i mówiłam ze ma tego nie dawac czy tamtego. Ale dopiero skutkowało za trzecim razem, jak jej powiedziałam z podniesionym głosem, tez u nas zdarzyło sie ze juz w 7 miesiącu chciała dac chlebek, przy mnie wtykała Mateuszowi do ust, oczywiscie zareagowałam natrychmiast. Chodziłam tez do pracy wiec mały zostawał tez troche z nią, dawała mu to co ja chciałam, ale tez mi sie przyznała ze dawała mu jakąś kanapkę-nie protestowałam bo mały juz je kanapki.
                                          Nadal protestuje jak daje mu jakis ser zółty lub jakis nabiał, moje dziecko tez jest alergiczne.

                                          Mysle ze po prostu mówić, mówić jeszcze raz mówić, aż w koncu dotrze to do twojej teściowej, ze tego nie wolno, czy tamtego.

                                          No cóż takie są te teściowe:(, Moja tesciowa to od początku powiedziała mi ze najlepiej zebym stosowała pieluchy tetrowe, jednorazowe są doniczego-dziecko sie w nich męczy, i myślała ze wszystko zrobie co mi powie, kiedy powiedziałam jej ze bedziemy uzywać pieluch jednorazowych, zrobiła dfziwną minę, jeszcze trzy razy próbowała zebym zmieniła zdanie, powiedziałam nie i skonczyło sie gadanie.

                                          Mam taki sposób, myśle ze dobry, to co mi mówi a mnie sie nie podoba po ptrostu wpuszczam i wypuszczam a robię swoje. W koncu to moje dziecko.

                                          pozdrawiamy świątecznie

                                          Młoda i Mateuszek

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: teściowa

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general