I to nie nasz na dodatek tylko pożyczony od rodziny. Mieliśmy go oddać jak Nina skończy używać.
Na ogół w dzień zostawialiśmy wózek na klatce schodowej i dopiero wieczorem chowaliśmy go do komórki na półpiętrze. Czasem zdarzało nam się o tym zapomnieć – i wózek zostawał na klatce na noc. Mieszkamy w bloku z domofonem, na 5. piętrze więc teoretycznie wydawało mi się że prawdopodobieństwo że ktoś go ukradnie jest małe.
No i dziś okazało się że się myliliśmy – rano wózka pod drzwiami nie było.
Cholera, jestem na siebie wściekła, jak mogłam być taka głupia ….
Całe szczęście że mamy też spacerówkę więc Nina ma czym jezdzić.
Razem z wózkiem ukradli nam śpiworek.
Mąż zgłosił na policji ale co to da??? Wątpię że go odzyskamy. Teraz będziemy latać po komisach i giełdach z używanymi rzeczami z nadzieja że może go gdzieś wypatrzymy….
Cholera cholera cholera
ale ze mnie idiotka
16 odpowiedzi na pytanie: ukradli nam wózek
Re: ukradli nam wózek
Nasi znajomi mieszkają w bloku 4 piętrowym na 3 piętrze. Klatka z domofonem. Zdziwiłam się, gdy w sobotę ich odwiedziłam i na dole na klatce zobaczyłam ich wozek. Sama osobiście nie zostawiłam wózka nawet na sekundę. Nie ufam ludziom do tego stopnia.
Czasami “młodzież” dla zabawy “pożycza” sobie wózek a dziecko potem nie ma w czym jeździć.
Gosia i Artek
Re: ukradli nam wózek
Przykro mi bardzo. My kupilismy nowy fotelik i codziennie tachamy go na dół i na górę żeby nam go nie świsnęli.Wiem jak się czujesz mając świadomość,że za Twoimi drzwiami stał złodziej. Na szczęscie wiecej jest tych uczciwych ludzi. Nie złość się na siebie. Przecież trudno zakładać, że na pewno spotka Cię coś nieprzyjemnego. Wszystkiego dobrego. Buziaczki.
Magduska
Re: ukradli nam wózek
wspolczuje…..
Re: ukradli nam wózek
Mi też kiedyś wózek ukradli. ąle ja niebylam wścieklatylko wylam bo to wózek naszego pierwszego dziecka,musiał być najlepszy,wiec cena tez byla wysoka, kupilismy go na raty,miał wszystkie bajery i wogóle cacko.Jak go nam ukradli to w nocy nie spałam, zresztą pól spędziłam na policji,bo zeznania trwały yak długo niewiedziałam że takie są procedury,musiałąm cały dzień opowiadać co robiłam od ranado chwili kradzieży.biegałam też po komisach, lombardach,i nic. po 2 miesiącachmoj mąż zaciągnął mnie do komisu bo chciał zobaczyć jakieś gry komputerowe. My wchodzimy a tam mój wózek stoi,myślałąm że zemdleje. ale mamy go i już nawet naszego drugiego szkraba wozi. może tobie też sie uda.powodzonka i pozdrowionka ania, filip13. 07. 2001, szymon27. 12. 2004
Re: ukradli nam wózek
Strasznie mi przykro…
Wiesz, my też zostawiamy wózek na klatce i to na całą noc…
I to w dodatku zostawiamy go na 1 pietrze, a mieszkamy na 4…
Ale wnosic go ciagle do gory – nierealne!
Mam nadzieję, że nam nikt nie ukradnie!
[Zobacz stronę]
Re: ukradli nam wózek
;-( ech, brak słow…
nasz stoi w piwnicy, nie uśmiecha mi się tachać go na 4 piętro…
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: ukradli nam wózek
jaki słodziak w podpisie!!
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: ukradli nam wózek
Dzięki
Jakbyś chciała zobaczyć więcej z tej serii to jeszcze chyba są na “Zdjęcia naszych dzieci”
Pozdrawiam!
[Zobacz stronę]
odpowiednia ocena sytuacji
teoretycznie ocenilabym prawdopodobienstwo kradziezy wozka z klatki schodowej w bloku z domofonem na duze:):):)
a powaznie to przykro ze czlowiek musi tak uwazac i asekurowac sie na kazdym kroku
Ja nawet nie przyjmuje do wiadomosci ze mogliby ukrasc nam foteliki z samochodu ktory stoi pod blokiem – a tez powinnam ocenic odpowiednio prawdop. kradziezy – no ale nie ma wyjscia bo co z nimi zrobic???
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: ukradli nam wózek
A to łobuzy (jakby powiedziała moja babcia)…
Współczuję, bo czeka was nowy wydatek i dlatego że był to wózek pozyczony, więc dodatkowo stawia cię to w niezręcznej sytuacji.
Ja tez trzymam wózek na korytarzu na moim pietrze. Nie mieszkam w typowym bloku i czuje sie tu bardziej bezpiecznie. Nie wydaje mi się aby cos takiego tu się przydarzyło, ale strzezonego Pan Bóg strzeże….
Mój mąz dla odmiany zgubił w sobotę czapke Antka w supermarkecie. Przy kasie się zorientował, ale Antek juz marudził więc sie nie wracał. Pojechalismy tam po godzinie obszukaliśmy cały market, pytalismy w POK. I nic. Dzwoniłam tam juz kilka razy czy może się znalazła. I nic. Tez pewnie ktoś ukradł. A czapeczka była taka sliczna… Ech..
Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 13 m-cy
Re: ukradli nam wózek
wczoraj pisałam ze kiedyś mi wózek tez ukradli, dzisiaj w nocy ukradli mi fotelik i radio z samochodu. BRAK SŁÓw. najgorsze to jest to że mó mąż musiał na to sie ocharować, a ktoś sobie tak poprostu zwinie. JAk go złapią to sie będzie tłumaczył że jest mu ciężko, bo są takie czasy, i musi tak robić żeby utrzymać swoja rodzine.Jak ukradli nam wózek ość na rozprawie tak się właśnie tłumaczyl, że ma niesprawne dziecko i niema pracy, jestem tylko ciekawa czy jak kradł mój wózek,pomyslal o moim dziecku i o nas.Zresztą na rozprawie byłó wielu poszkodowanych,chyba z 5 tych wózków ukradł. I tak mu nic niezrobili bo potem wytłumaczy łże wózki kupił na giełdzie samochodowej. a jak były mu pieniądze potrzebneto dał do komisu. Dziwne jest yo że prokurator osoba tak niby inteligentna, umozył sprawe z braku dowodów. NO TO NA CO FACETOWI BYŁO POTRZEBNE 5 WÓZKÓW. i wszystkie które on oddał do komisu były kradzione. Polskie prawo.
Re: ukradli nam wózek
A ja tacham na 4 piętro. jak trzeba to i z pasażerem w środku…
Re: ukradli nam wózek
oooo skubana jestes… ja bym nie dała rady…
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: ukradli nam wózek
Dranstwo!!! Oby sie znalazl!!!
Ania &
Re: ukradli nam wózek
:(( dranie cholerne :((
Jestem słoneczkiem mamusi
Ola i Gabunia 05/06/04
ps. monia, no nie twoja wina, ze mieszkasz z draniami, co ty??!!
Re: ukradli nam wózek
O ja pier…..w ogole nie rozumiem jak ktos mogl zrobic cos takiego… A moze napisz jaki to wozek, moze gdzies go zobacze, w sumie jak ktos ukradl to moze teraz sobie gdzies nim jezdzi.
Ewcia z Mają(19 miesięcy)
Znasz odpowiedź na pytanie: ukradli nam wózek