Kilka dni temu Lidzbark Warmiński stał scenerią dla naprawdę tragicznych wydarzeń. Przed południem w jednym z mieszkań 12-latek śmiertelnie postrzelił się z broni swojego ojca. Strzał padł w taki sposób, że chłopiec poniósł śmierć na miejscu. Sprawą od razu zajęła się prokuratura, a ojcu zostały przedstawione zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.
12-latek śmiertelnie postrzelił się z broni ojca
Do niewyobrażalnego dramatu doszło 6 lipca w Lidzbarku Warmińskim. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, 12-latek miał wziąć broń należącą do ojca, którą ten przechowywał w mieszkaniu. Kilka chwil później padł strzał, który niestety okazał się śmiertelny. Nastolatek postrzelił się w głowę, zginął natychmiast. Chłopiec przebywał w mieszkaniu sam, jego rodzice byli w tym czasie nieobecni.
Pracę nad sprawą od razu przejęła prokuratura w Olsztynie, której zadaniem jest dokładne ustalenie przyczyn i okoliczności tragedii. Według początkowych doniesień potwierdzono jedynie, że ojciec miał pozwolenie na broń. Niestety nie została prawdopodobnie odpowiednio zabezpieczone, dlatego 12-latek mógł uzyskać do niej dostęp.
Nowe fakty w sprawie tragedii
Na reakcję prokuratury nie trzeba było długo czekać. Jak podaje PAP, 50-letniemu ojcu zmarłego chłopca postawiono zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Zdaniem prokuratury wychodząc z domu i pozostawiając 12-latka bez opieki w mieszkaniu, w którym znajdowała się również niezabezpieczona broń i amunicja, ojciec umożliwił chłopcu bezproblemowe sięgnięcie. Wskutek nieodpowiedzialnego sposobu przechowywania broni nastolatek stracił życie.
Mężczyzna miał ponoć odmówić składania wyjaśnień w tej sprawie. Wiadomo jednak, że grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Sprawdź też:
- Niebezpieczne wyzwanie z TikToka przyczyną śmierci dzieci? Rodzice składają pozew przeciwko aplikacji
- Skatowane 3-miesięczne niemowlę trafiło do szpitala w ciężkim stanie. “Z czymś tak drastycznym jeszcze się nie spotkałem”. Rodzice z zarzutami
- Tysiące billboardów z pytaniem: “Gdzie te dzieci?” Kontrowersyjna kampania zalewa Polskę. Jaki jest jej cel?