Groźny trend narodził się na jednej z aplikacji i szybko zyskał popularność wśród dzieci i młodzieży. Według doniesień co najmniej dwójka dzieci miała stracić życie, próbując zaliczyć niebezpieczne wyzwanie z TikToka. Teraz rodzice dwóch zmarłych dziewczynek pozywają platformę. Ich zdaniem to algorytm jest winny podsuwania dzieciom tak szkodliwych i stanowiących zagrożenie treści. Twórcy aplikacji odpowiadają.
Śmiertelnie niebezpieczne wyzwanie z TikToka?
TikTok to aktualnie jedna z najpopularniejszych aplikacji wśród dzieci i młodzieży. Służy przede wszystkim do udostępniania swoich i oglądania filmów innych użytkowników. Przeważnie są to nagrania rozmaitych popisów tanecznych, ciekawostki, skecze i żarty czy materiały wideo z wyjazdów i wakacji. Czasami wśród tiktokowych trendów pojawiają się również różnego rodzaju wyzwania. Polegają one na wykonaniu jakiejś czynności czy zadania, zarejestrowania tego faktu na nagraniu, a następnie opublikowania go na swoim koncie z odpowiednimi oznaczeniami.
Zdecydowana większość wyzwań to niegroźne i śmieszne zabawy. Jak się jednak okazuje, niektóre z nich mogą być niebezpieczne. Według twórców z platformy regularnie usuwane są treści, które łamią regulamin, są brutalne, przedstawiają zachowania niebezpieczne czy nieodpowiednie i namawiają do nich odbiorców. Autorzy takich materiałów otrzymują zakaz publikacji.
W ostatnim czasie zrobiło się jednak głośno o kolejnym niebezpiecznym trendzie z TikToka, który niestety nie został w odpowiednim momencie wychwycony przez algorytm i przez jakiś okres krążył w aplikacji. Kiedy zyskał nieco na popularności, zaczął być odtwarzany przez coraz większą liczbę użytkowników, w tym również tych najmłodszych. Mowa o tzw. Blackout Challenge. Wyzwanie polegało na podduszaniu się aż do utraty przytomności. Według medialnych źródeł naśladowanie trendu miało przyczynić się do śmierci co najmniej dwójki dzieci, a niektórzy donoszą nawet o 7 ofiarach wśród nieletnich. Filmiki z niebezpiecznym zachowaniem pojawiały się na platformie ponoć już od zeszłego roku.
Rodzice pozywają aplikację
Rodzice dwóch dziewczynek, które miały stracić życie przy próbie wykonania tzw. Blackout Challenge, dziewięcioletniej Arriani Jaileen Arroyo z Milwaukee oraz ośmioletniej Lalani Erika Renee Walton z Temple w Teksasie, zdecydowali się złożyć pozew przeciwko twórcom i właścicielom TikToka. Według relacji dzieci szybko uzależniły się od aplikacji, ale wcześniej publikowały wyłącznie niegroźne filmiki z tańcem czy śpiewaniem. Niestety jak większość młodych użytkowników platformy również zmarłe dziewczynki marzyły o tym, aby zyskać popularność za pośrednictwem aplikacji. Dlatego też prawdopodobnie zdecydowały się wziąć udział w wyzwaniu – liczyły na szeroki odzew od widzów. Ze względu na młody wiek ani jedna, ani druga dziewczynka nie zdawały sobie sprawy z zagrożenia, jakie stanowi taka „zabawa”. Zdaniem rodziców winny jest algorytm aplikacji, który ma podsyłać dzieciom tego rodzaju treści.
TikTok musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności za wpychanie śmiercionośnych treści tym dwóm młodym dziewczętom.
prawnik Matthew P. Bergman, cytat za Wprost
Pozew został złożony w czerwcu i teraz sprawa rozstrzygnie się na drodze prawnej. Prawnicy, którzy reprezentują rodziny zmarłych, będą musieli udowodnić, że dziewczynki przypadkowo popełniły samobójstwa, próbują naśladować nagrania z TikToka.
Przedstawiciele platformy twierdzą, że aplikacja wcale nie promowała tego typu nagrań, a użytkownicy mieli zablokowaną opcję wyszukiwania hasła „Blackout Challenge”. Zamiast tego na ekranie miał się wyświetlać komunikat o treści „niektóre wyzwania online mogą być niebezpieczne, niepokojące, a nawet sfabrykowane” oraz link do zasad i szeregu ostrzeżeń w tej sprawie.
Sprawdź też:
- Tysiące billboardów z pytaniem: “Gdzie te dzieci?” Kontrowersyjna kampania zalewa Polskę. Jaki jest jej cel?
- Tiktokerka wrzuciła histeryzujące dziecko. Nie takiej reakcji internautów się spodziewała
- Strajk nauczycieli na początku roku szkolnego? “Będziemy walczyć o najlepsze rozwiązania dla polskiej edukacji”