Głośnik, którego nie boisz się dać dziecku w obroty i który sama pokochasz glosniki bezprzewodowe

Głośnik, którego nie boisz się dać dziecku w obroty i który sama pokochasz

W naszym prezentowniku komunijnym pojawił się produkt o którym muszę (a w zasadzie chcę) napisać coś więcej. Zwłaszcza, że to produkt, który równie mocno przypada do gustu dzieciom i rodzicom. Chodzi o głośniki bezprzewodowe Bluetooth – Ultimate Ears.

Przyznam szczerze, że byłem sceptycznie nastawiony do tego typu produktów, gdy otrzymałem maila z prośbą o recenzję Ultimate Ears. Jako osobnik z zacięciem audiofila (ale nie z jego portfelem), który kolekcjonuje płyty winylowe i kocha muzykę na żywo, nie rozumiałem skąd się bierze popularność głośników bezprzewodowych. Jak można zmieścić dobrze grający zestaw audio (mikser, wzmacniacz, głośniki) w jednym małym urządzeniu? W dodatku łączącym się za pomocą Bluetooth, a nie przez pozłacane kable? To profanacja. 🙂 Do czego wykorzystać taki głośnik? I po co, skoro w domu mamy przyzwoity zestaw audio?

Osoba, która kontaktowała się ze mną w sprawie recenzji także okazała się miłośnikiem dźwięku i zapewniła mnie, że nie pożałuję testów. Cóż miałem do stracenia?

Głośniki bezprzewodowe ultimate ears

Głośniki mogą się przydać do… prawie wszystkiego

Przesyłkę z głośnikami (największym z serii – MEGABOOM oraz najmniejszym WONDERBOOM) otrzymałem pod koniec ubiegłego roku. Większy głośnik przejęła od razu moja partnerka, która okazała się najwierniejszą fanką Ultimate Ears i szybko znalazła dla nich mnóstwo zastosowań.

Składanie ubrań w małym pokoju, przygotowywanie posiłku w kuchni, relaksacyjna kąpiel w łazience, nauka na tarasie? Odkąd pojawiły się u nas głośniki bezprzewodowe, czynnościom tym towarzyszy muzyka, audiobooki lub podcasty. Głośniki sprawdziły się także w czasie podróży. Nagłośnienie w moim aucie nie miało podłączenia Bluetooth. Zabieraliśmy zatem ze sobą MEGABOOMa zawsze wtedy, gdy w czasie jazdy chcieliśmy posłuchać czegoś z telefonu lub gdy nasza córka oglądała bajki na Netflixie.

Szybko zrozumiałem, skąd się wziął fenomen tego typu urządzeń. Dźwięki to nie tylko muzyka, a nawet na nią będąc rodzicem mamy niewiele czasu. Jeśli już jej słuchamy, to najczęściej w tle prac, które przy dziecku nigdy się nie kończą lub w łazience, do której dziecko nie ma dostępu. Bezprzewodowe głośniki nie ograniczają naszej mobilności. Brak kabli jest wybawieniem, a jakość dźwięku jest wystarczająca nawet do tego, żeby porządnie zrelaksować się w wannie. W kontekście kąpieli (nie tylko w wannie) spokój ducha dodatkowo zapewnia wodoodporność głośników.

Głośnik, którego nie boisz się dać dziecku w obroty i który sama pokochasz bezprzewodowy glosnik

Najważniejsza jest muzyka

Mimo, że tak jak wspomniałem wcześniej, muzyki z mobilnych głośników słuchamy najczęściej „w tle”, to Ultimate Ears Boom 2 już od pierwszych dźwięków pokazuje, że jest produktem z górnej półki. Mocny, jak na tak małe urządzenie bas oraz przestrzeń dźwięku przypadną do gustu każdemu przeciętnemu użytkownikowi. Znawcy tematu także nie będą mieli powodów do narzekania.

Głośniki paruje się w bardzo prosty sposób z telefonem lub tabletem. Za pomocą specjalnej aplikacji możemy dodatkowo „pobawić się dźwiękiem”. Lubisz więcej basu? A może preferujesz wysokie tony? W łatwy sposób możesz to ustawić w swoim telefonie.

Equalizacja głośnika bezprzewodowego

Wygoda

Głośniki UE są bardzo intuicyjne w obsłudze. Dodatkowo posiadają bardzo wygodny system sterowania. Nie musisz nosić ze sobą telefonu lub innego źródła muzyki. Wystarczy sam głośnik. Z jego poziomu możesz zatrzymać muzykę (uderzając w górę głośnika niczym w bęben) lub przełączyć utwór (podwójne uderzenie). Duże przyciski po boku służą do przyciszenia lub pogłośnienia dźwięków. W głośniku Boom 2 znajduje się także wbudowany mikrofon, dzięki któremu możemy odebrać rozmowę w trybie głośnomówiącym bez wychodzenia z wanny lub przerywania innych, aktualnie wykonywanych czynności.

Sam kształt urządzenia i sposób jego wykonania także jest bardzo wygodny. To, że jest owalny, a dźwięk przestrzenny sprawia, że bez znaczenia staje się pozycja w jakiej znajduje się głośnik. Możemy go postawić (także na statywie za pomocą specjalnego mocowania) lub położyć w dowolnym miejscu.

Nie mam porównania z innymi głośnikami bezprzewodowymi, ale mnie – mocnego sceptyka – produkty marki Ultimate Ears kupiły. Wbrew temu, co myślałem na początku, korzystam z nich bardzo często. Jeszcze częściej korzysta z nich mama mojej córki. Jeżeli lubicie zatem wielozadaniowość i/lub nie lubicie ciszy, to głośniki Ultimate Ears z pewnością Wam się spodobają.

Trzy modele głośników Ultimate Ears, dostępnych w szerokiej gamie kolorów, można znaleźć w sklepach sieci Media Markt, Saturn i RTV Euro AGD. Koszt? 299 zł (Wonderboom) i 499 zł (Boom2).