Witam Was Mamusie
w poniedziałek byłam na USG i z dzdzią wszystko dobrze;-), jak zwykle mam nowy termin, za każdym razem czas ciązy sie skraca ;-). Ale gin powiedział, ze moja wymarzona dziewczynka tak jakby miała jąderka…..Ja i mój ślubny oczy wywaliliśmy na niego i kazaliśmy mu dokładniej sprawdzić, on mówi, ze nie jest pewien, bo siusiaka nie widzi ale to co widzi to chyba jajka. Wyszłam z gabinetu z kamienną twarzą, w domu dla wyładowania się umyłam dwa okna ale niestety wieczorem nie wziął taki duży żal i płakałam. Bardzo się zdziwiłam że tak zareagowałam, bo przeciez tak do końca to nigdy nie wiadomo co będzie. Ale ja byłam tak nastawiona na dziewczynkę że zwracałam się do niej po imieniu i już wyobraziłam sobie ją i wogóle….te ubranka, lalki etc. A tu znowu samochody i pistolety… Na początku, zanim gin powiedział mi o dziewczynce, nie miało to dla mnie tak wielkiego znaczenia, oczywiście chciałam cipkę bo siusiaka juz mam, ale własciwie to myślałm, ze co będzie to będzie. Dzisiaj już mi lepiej ale same powiedzcie, czy to normalne zachowanie?? Nie chcę zeby maluch miał snyndrom dziecka odrzuconego i stanę na rzęsach żeby tak nie było ale jak zapanować nad uczuciami???
pozdrawiam Anita i dzidzia lutowa
10 odpowiedzi na pytanie: irracjonalne poczucie straty
Re: irracjonalne poczucie straty
Anitko napewno po porodzie twoje uczucia sie zmienia… Ja czulam podobna strate ale nie z powodu plci bo jej nie poznalam a samego faktu ze dzidzia sie zaslonila i nic nie pokazala 🙁 Sama jestem w podobnej sytuacji co ty – mam juz synka wiec teraz marzy mi sie dziewczynka i to mnie czasami przeraza… Narazie jestes swiezo po informacji i potrzebujesz troszke czasu by sie na nowo oswoic z mysla ze jednak moze byc chlopczyk – najwazniejsze ze nasze dzieciaczki sa zdrowe i slicznie sie rozwijaja… Napewno Twoje dzieciatko nie bedzie mialo syndromu odtraconego dziecka bo wierze ze jestes cudowna matka i z chwilka gdy Wasz skarb przyjdzie na swiat wszelkie uczucia z jakimi sie teraz motasz prysna w jednej sekundzie…
Buziaczki daj sobie troszke czasu a zobaczysz ze wszystko sie zmieni :-))
Re: irracjonalne poczucie straty
Nie martw się swoją reakcją. Ja spodziewam się synka i gdybym się dowiedziała, że to jednak dziewczynka prawdopodobnie też bym tak zareagowała (mimo iż w głowie już marzę o kolejnym dziecku – koniecznie córeczce). Przyzwyczaiłaś się do myśli, że to “ona” – daj sobie troszkę czasu, a zobaczysz, że niedługo będziesz się dziwić, że się tym wszystkim zamartwiałaś. Pozd, wygłaszcz brzuszek ode mnie
ania i kubuś (wg OM 22.02.2004)
Re: irracjonalne poczucie straty
Z tą “zmianą” płci bywa nawet bardziej dramatycznie – czasami dopero po porodzie dowiadujesz się, że Twoja wyśniona dziewczynka to chłopczyk, albo odwrotnie. Dlatego choć na poczatku bardzo się rozczarowałam, to teraz jestem wdzięczna lekarzowi, który po usg (byłam w poniedziałek) powiedział, że nie jest pewny na 100% i nie powie, co noszę w sobie. Mam syna, który bardzo pragnie brata, ja po cichu marzę o córeczce – ale tak naprawdę trzymam kciuki, by było zdrowe i szczęśliwe. A Ty się nie martw, nie wierzę, żeby płeć dziecka miała wpływ na Twoje uczucia.
Ania + kwietniowe maleństwo (16.04.04)
Re: irracjonalne poczucie straty
Ja mam troszkę inny przykład,ale bardzo podobny do Twojego. Otóż moja koleżanka gdy była w ciąży cały czas zwracała się do dziecka jak do chłopca. Nie miała na usg stwierdzonej płci, ale cały czas mówiła, że marzy o synku. Gdy urodziła, lekarz mówi jej,że to dziewczynka, a ona że to nie jej dziecko, niech lepiej jeszcze raz sprawdzi, bo ona ma synka. Nie wiem, czy to był szok, ale ona sama mi powiedziala, że gdyby miała synka, to by go bardziej kochala niż swoją córkę Oliwię. Dla mnie to niezrozumiałe, ale ja od zawsze chcialam mieć pierwszą córeczkę, a później to mi obojętne, ale pierwsza miała być córka i koniec!!! Nie wiem jakbym się zachowała, gdybym najpierw urodziła synka. Oczywiście napewno bym go kochała, ałe na szczęście mam córeczkę!!!
Teraz badanie usg stwierdziło,że drugi będzie synek. Oczywiście bardzo się cieszę, tym bardziej że zanim zaszłam w ciążę, to byłam u wróżki, i ona powiedziała mi że za niedługo urodzę synka. Więc od samego początku wiedziałam,że będzie synek(głupue co?).
Nie wiem co mam Tobie poradzić, bo kiedyś sama byłam w podobnej sytuacji, i nie jest to jak najbardziej zła postawa. Nie miej wyrzutów. Co się urodzi,czas pokarze…
Ps. Jeszcze jedno. 3 lata temu moja szwagierka zaszła w ciążę, a mój szwagor cały czas marzył o córce. A że mieli już syna, to jego nadzieje bardzo urosły. Na badaniu wyszło, że to bliźnięta. No to teraz był niemal pewny,że choć jedno będzie dziewczynką. A szwagierka urodziła dwóch chłopców… Są przecudni, mają już 2,5 roku i są tak bardzo podobni, że nikt ich nir rozróżnia.
Myszka-mama 3 letniej Natalki i Kacperka(29.03.04)
Re: irracjonalne poczucie straty
starsznie starsznie cię rozumiem..
tak bardzo chcę mieć synka, że drżę na samą myśl,co będzie jak to będzie córka…
na razie nie tarfiają do mnie racjonalne argumenty ” matek” o miłości, ktora mnie zaleje….
ja wiem- bo jak nie kochac tego kogoś kogo nosi się juz tyle czsu, kto jest tylko twój, kto cię “smyra” łapkami..??
ale myśl o SYNKU sp.edza mi sen z powiek. lekaż na pierwszym usg bąknął o córeczce, wszelkie znaki, horoskopy, zabobony i “wrózby” wróżą mi dziewuszkę – a ja pragnę synka!!!!!!!!!
w pon- się rozstrzygnie- idę na 3d i mam nadzieję zobaczyć to- co Ciebie tak przestarszyło…czy to nie jest dziwnie poukładane????
Anita i????? 21 marca
pocieszam 🙂
jeszcze nic straconego – czasem jądra na usg są mylone z mocno obrzękniętymi wargami sromowymi. Jeśli nie widział siusiaka – to jeszcze nie jest przesądzone 🙂
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: a ja Ciebie rozumiem
Anitko,
ja Ciebie doskonale rozumiem – jeszcze nie wiem tego od lekarza, ale jestem przekonana, że noszę dziewczynkę.
Nawet nie mogę sobie wyobrazić, że mógłby być chłopiec. Nie wiem jak się podchodzi do chłopca… a dziewczynki są takie kochane…
az się boję pomyśleć co będzie jak okaże się, że to jednak siusiak! pewnie będzie to co u Ciebie… płacz…
mam naqwet takie myśli, że ponieważ tak STRAAASZNIE pragnę mieć dziewczynkę, to mój organizm nie pozwoliłby zapłodnionemu się zagnieździć. wstydzę się takich myśli, ale taka jest prawda…
mam tylko nadzieję, że jak już sie urodzi, to bez względu na płeć będę je kochała z całego serca… tak jak teraz…
Pozdrawiam,
renrud
Pozdrawiam,
renarud i Maleństwo (ur. 3.06.2004r.)
Re: irracjonalne poczucie straty
Hej:)….. Nie płacz jestem z tobą ja mam jeszcze gorzej…..bo w 32tyg moja dziewuszka też dostała jajek ale to już bedzie trzeci chłopak…….wszystko przed tobą…może jak nie jest pewien to okaże sie że to jednak jest panienka…u mnie było widać wyraźnie że w toważystwie jajek jest sobie i siusiak….:)
Re: irracjonalne poczucie straty
dziękuję wszystkim mamą za słowa wsparcia, dodałyście mi otuchy.
Anita i dzidzia lutowa
Re: irracjonalne poczucie straty
Dobrze Cię rozumiem, bo do czasu usg połówkowego wyobrażałam sobie, że będę miała synka i kiedy okazało się, że noszę dziewczynkę miałam wrażenie, że to jakieś inne dziecko i też sobie pochlipałam wieczorkiem. Ale już następnego dnia sytuacja się zmieniła diametralnie. Teraz strasznie kocham moją córeczkę i nie wyobrażam sobie, że mogłaby okazać sie synkiem!!! (Ale jeśli przyjdzie mi po raz kolejny zmierzyć się z rzeczywistością to już wiem, że poradzę sobie z pewnością).
A wszystko dlatego, że przyzwyczajamy się do swoich wyobrażeń, ale gdy dziecko pojawi sie na świecie to już nie będzie Twoja wirtualna kruszynka, ale prawdziwe życie i niezależnie od płci na pewno bardzo je pokochasz.
Trzymajcie się! (na załączonym zdjęciu moja maleńka córeczka-niespodzianka).
Dag + Witold + Maja
Znasz odpowiedź na pytanie: irracjonalne poczucie straty