Witam was serdecznie
Chciałbym na forum podzielić się moimi obawami.Jesteśmy małżeństwem od
4 lat ja mam 31 a zona 27 lat.Zastanawiamy się nad dzieckiem..problem rodzi
się jednak inny ze względów finansowych. Chodzi o to iż to żona zarabia więcej
niż ja i co gorsza jest na kontrakcje w szpitalu.Ja pracuje na etat.Wiec żadne chorobowe ani macierzyńskie nie wchodzie rachubę.Opłaty i zobowiązania mamy takie że nie ma możliwości abym ja wszystko utrzymał. Mam prośbę może ktoś
z was był w takiej sytuacji i jakoś to rozwiązał….może ma jakiś
pomysł…(myślałem nad dogadaniem się w banku, możne jakaś karencja w spłacie, ).Odczekalibyśmy jeśli te zobowiązania skończyły by się np za rok czy dwa.. Ale to 5 lat 🙁
11 odpowiedzi na pytanie: SPRAWY FINANSOWE ;(
u nas tak było – małż poszedł na wychowawczy.dla nas to było najlepsze rozwiązanie, rozwiązał się w ten sposób problem niańki.
po prawie 5 latach widać, że była to bardzo dobra decyzja.
Byłam w podobnej sytuacji.
Wstępny pomysł był, że mąż będzie się opiekował dzieckiem, a ja wrócę do pracy.
Nie wiem jakby się to rozwinęło, bo jak zaszłam w ciążę, to mąż dostał propozycję zmiany pracy i już zarabiał więcej ode mnie, więc to ja zostałam na macierzyńskim…
U moich znajomych w podobnej sytuacji ojciec opiekuje się dzieckiem, a matka wróciła do pracy po 2 miesiącach od porodu.
znam 3 małżeństwa (w jednym 1 dziecko, w drugim 2 dzieci, w trzecim 3 dzieci) gdzie tylko żona pracuje, mąż zajmuje się domem i dziećmi
więc…drogi krokocie… jakieś wyjście zawsze jest 🙂
a ja dodam, ze często jest tak, ze jak pojawia się dziecko to wszystko się samo zaczyna układać, w dorbą strone ma się rozumieć 🙂
Powodzenia !
skoro jesteś na etacie albo coś nie kumam to tacierzyński Wam przysługuje. Wychowawczy już na pewno, a to nie ujma dla faceta. Rodzi się wtedy cudowna więź między ojcem a dzieckiem. To że kobieta utrzymuje dom też nie jest czymś nadzwyczajnym wśród znajomych jest to powszechne zjawisko obecnie.
Więc porozmawiaj z żoną i do dzieła
Racja, na szczęście wszystko się zmienia i przeswiadczenie, że “mężczyzna to głowa rodziny i musi na nią zarabiać” przestaje być wszechobecne. Równie dobrze poradzisz sobie z maleństwem, babcie pomogą. Zawsze jest wyjście, a odkładanie bardzo często prowadzi donikąd. Po 5 latach może się okazać, że to też nie jest najlepszy czas, bo… i tutaj milion argumentów, milion tzw. “schodów”.
Popre to co dziewczyny napisały.
Ty w domu z dzieckim a żona niech wraca do pracy.
To ja chyba mam staroświecie poglądy, bo uwazam, ze w pierwszym okresie życia dziecka tata nie jest tak ważny dla niemowlaka jak mama. Tak nas nautra stworzyła i więź z matką jest niezastapiona. Oczywiście chodzi o ten pierwszy okres zycia dziecka. Potem to juz wybór rodziców które wraca do pracy.
tak naprawdę to wszystko zależy od was. Ja np strasznie bym się żle czuła jakbym nie mogła się dziecku poświęcić po urodzeniu,to dla mnie najcenniejsze chwile:)
Jeżeli żona nie ma prawa do macierzyńskiego to tacierzyński nie przysługuje.
ja w takiej sytuacji bym sie na dziecko nie zdecydowala.
poczekalabym az sytuacja sie poprawi. a jesli bardzo czekac nie chceie to zastanowilabym sie nad zmiana pracy na lepiej platna przez ‘tate’ badz dajaca ‘mamie’ uprawnienia pracownicze.
Missi, każdy ma inne odczucia, inne priorytety. Oczywiście dziecko jest najważniejsze, ale nie każda kobieta może tak się poświęcić i być w domu z maleństwem. Jeśli chodzi o to, jak nas natura stworzyła, to ok, zgadzam się, ale teraz panuje stereotyp nadal, że skoro matka rodzi, to musi karmić piersią, wstawać w nocy, siedzieć z dzieckiem w domu itp. Ja mam dość cięte poglądy na ten temat, ale ja mam powód, ja nieraz słyszałam własnie, że kobieta po to została stworzona i tym podobne. Tak, jak by tutaj już nie było miejsca na odczucia kobiety, na to, jak chciałaby pokierować swoim życiem… Musi się poświęcić, bo jest kobietą…
Znasz odpowiedź na pytanie: SPRAWY FINANSOWE ;(