Rozwój nowych technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji, budzi wiele obaw i wątpliwości. Przeciwników nowych rozwiązań niepokoi fakt, że technologia może z czasem zająć miejsce człowieka i np. pozbawić go pracy. Wiadomo jednak, że mądre wykorzystywanie współczesnych wynalazków może przynieść nam wiele korzyści. Udowadnia to historia 7-letniego Alexa.
Chłopcu odwiedził 17 lekarzy w ciągu trzech lat
Przypadek 7-letniego Alexa stanowi niepodważalny dowód na to, że warto wciąż rozwijać nowe technologie, ponieważ mogą one zdecydowanie polepszyć i ułatwić nasze życie. Historię chłopca opisuje portal “Today”. W wieku 4 lat po zabawie na dmuchanej zjeżdżalni maluch zaczął uskarżać się na duży ból w okolicach jamy ustnej. Bolało go do tego stopnia, że zaciskał zęby, wpadał w złość, a nawet gryzł różne przedmioty.
W poszukiwaniu przyczyny rodzice udali się z Alexem najpierw do dentysty. Ten nie stwierdził jednak żadnych poważnych nieprawidłowości i nie potrafił powiedzieć, skąd bierze się tak silny ból. Skierował chłopca do ortodonty, aby ten lepiej przyjrzał się zgryzowi. Specjalista stwierdził, że przyczyną złego samopoczucia może być za małe podniebienie, które utrudnia swobodne oddychanie. Pomóc miał specjalny rozszerzacz podniebienia, ale niestety ulga okazała się chwilowa.
Z czasem zaczęły pojawiać się kolejne objawy. Rodzice zauważyli, że chłopiec wolniej się rozwija, zaczyna powłóczyć jedną nogą i coraz bardziej boli go głowa. Ani pediatra, ani neurolog, ani ortopeda nie znaleźli przyczyny problemów. Ostatecznie przez prawie trzy lata rodzice byli z Alexem u 17 specjalistów, ale wizyty nie przyniosły żadnych rezultatów.
Zobacz: Będą limity płatności gotówką od stycznia 2024? Tyle pieniędzy będzie można przechowywać w domu
Diagnozę postawił dopiero… Chat GPT
Zdesperowani rodzice zdecydowali się na skorzystanie z najnowszej technologii. Wszystkie dotychczasowej objawy i opis dolegliwości chłopca wpisali na platformie ChatGPT. Sztuczna inteligencja od razu zasugerowała, że chłopiec może cierpieć na zespół spętanego rdzenia kręgowego. Rezonans magnetyczny oraz wizyta u neurologa potwierdziły diagnozę AI. Jak twierdzi matka chłopca, kluczem do stwierdzenia, na co choruje jej dziecko, było spojrzenie na jego objawy całościowo, a nie tylko pod kątem jednej specjalizacji.
Sprawdź też: