Muszę się postarać i wreszcie przekonać moją córeczkę do spacerów…
Napiszcie, proszę, kiedy wychodzicie… do południa czy po… Zapewne po jedzonku? A może później? A jak w trakcie jedzonka zaśnie (moja Marysia praktycznie tylko tak zasypia) to takie śpiące maleństwo ubieracie? A jak się obudzi to idziecie z wyjącą Małą Syrenką:-)?
Piszcie, proszę 🙂 szczególnie jeśli jesteście mamami takich 3,5 miesięcznych Dzieciaczków
pozdrowienia,
grażyna,
mama ślicznej Marysi (26.06.2003)
6 odpowiedzi na pytanie: do doświadczonych spacerowiczek
Re: do doświadczonych spacerowiczek
ja co prawda jestem już mamą chłopca ciut starszego, ale opiszę Ci jak wyglądały nasze spacery w zimie (Krzyś urodził się 6 grudnia):
zazwyczaj karmienie wypadało nam ok. 13-13.30; zazwyczaj mi przy nim przysypiał ale pomimo to szybko go ubierałam i wkładałam do wózka… zanim ubrałam siebie i wyszłam z bloku (mieszkam na 8 piętrze, niestety winda dojeżdża tylko do 7, więc jedno piętro wózek znoszę)… mały spał;
oczywiście pomocny był smoczek, bo wiadomo, że zaspany malec nie da się bez płaczu ubrać… Krzyś zazwyczaj przestawał płakać kiedy ubranego już brałam na ręce;
i spacerowaliśmy do 15.30… wtedy mąż wracał z pracy i łatwiej mi było wózek wgramolic na 8 piętro 🙂
[i]Ewa i Krzyś (10 mies.)
Re: do doświadczonych spacerowiczek
Hej
U mnie spacerki do 3 miesiąca wyglądały koszmarnie. Wychodziłam z krzykaczem i wracałam z krzykaczem. Spacerek trwał góra 1 godz. Teraz poprawiło się i to bardzo. Wychodzę 2 razy dziennie głównie poł godzinki po jedzeniu ( jak zaśnie w trakcie to go ubieram na śpiąco). Podczas ubierania jest krzyk okropny, a zakładanie czapki to już są dla mojego Bąbla istne tortury. Potem szybko wychodzimy bo nam strasznie gorąco. Wózek trzymam w aucie w bagażniku przed blokiem więc nie muszę taszczyć go po schodach. ( u nas nie często kradną, jak narazie) Jak go już wsadzę do wózka (spacerowka na płasko oczywiście) to juz jest dobrze, moge jeździć i 4 godz. (tzn. do następnego karmienia) Ciesze się, że nareszcie nasze spacerki są przyjemnością.
Agata i Marcelek (21.06.03)
Re: do doświadczonych spacerowiczek
Wychodzimy różnie w zależności od pogody (wcześniej lub później) ale po jedzonku. Ubieram go nie na śpiąco chociaż zdarzało się że… zasnął w trakcie ubierania, teraz ewentualnie wyje, bo nie znosi zakładania czapki.
Jasiu z reguły na spacerkach śpi, dwa razy mu się zdarzyło ze obudził się i już nie spał aż wróciliśmy do domu.
Jak wracamy to już jest pora jedzonka i muszę szybko zająć się wyjącym już dzidziusiem.
Ewa z Jasiem (09.07.2003)
Re: do doświadczonych spacerowiczek
Dzięki za odpowiedź…
patrząc na Wasze spacerkowe doświadczenia nabieram przekonania, że może i dla nas jest nadzieja na polubienie spacerków i to w niedługim czasie (w końcu są w podobnym wieku)…
Oby tylko aura była sprzyjająca 🙂
Pozdrowienia,
grażyna
mama ślicznej Marysi (26.06.2003)
Re: do doświadczonych spacerowiczek
… a moja Marysia smoczka nie bierze…
i trochę dlatego boję się ją ubierać na spaniu – żeby nie obudzić…
w trakcie spacerku jak się rozpłacze to też nie ma na nią sposobu… ale wszystko się zmienia, dlatego liczę na to że polubi spacerki
pozdrowienia,
grażyna,
mama ślicznej Marysi (26.06.2003)
Re: do doświadczonych spacerowiczek
Mój Kubuś uwielbia spacery. Oczywiście wychodzimy po jedzeniu. Więc ubieram go czasem na śpiąco. Obudzi się jak zakładam czapkę, ale jak go wezmę na ręce to przestaje płakać. Jak tylko położę go do wózka od razu zasypia i śpi przez caly spacer. Uwielbia je. Wychodzimy rożnie. Nie mamy stałej godziny. To zależy od pogody.
Pozdrawiam
Marzena i Kubus 19.07.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: do doświadczonych spacerowiczek