Czasy się zmieniają, a dorastające nowe pokolenie Z ma już zupełnie inne potrzeby i preferencje od poprzednich generacji. Tradycyjne formy edukacji uważają za przeżytek i korzystają raczej z pomoc doświadczonych korepetytorów w prestiżowych placówkach. Koszty takich inwestycji przyprawiają o ból głowy.
Tradycyjna edukacja odchodzi do lamusa?
Rywalizacja o miejsce na najlepszych uniwersytetach i najbardziej obleganych kierunkach na świecie jest naprawdę ogromna. Kandydaci muszą wykazać się ponadprzeciętną wiedzą i dodatkowymi osiągnięciami, aby spełnić marzenia o studiowaniu na Harvadzie czy Yale. Rodzice natomiast muszą przygotować się na spore wydatki i wcale nie chodzi o koszty czesnego.
Jak informuje portal G.pl, dla niektórych przedstawicieli generacji Z szkoła już dawno przestała spełniać swoją funkcję. Zamożni rodzice nie tylko posyłają ich do prywatnych szkół, ale także płacą za luksusowe, kompleksowe korepetycje prowadzone przez doświadczonych konsultantów. Ponoć jeden z takich konsultantów Christopher Rim zarabia nawet 750 tys. dolarów za dostępne niemal całodobowo porady, jak zakwalifikować się na których z uniwersytetów z tzw. Ivy League. Usługi konsultanta są jednak kompleksowe i w dużej mierze pozwalają spełnić marzenia uczniów.
Nauka nie w szkole, a na korepetycjach
Okazuje się, że aby studiować na najlepszych uniwersytetach na świecie nie zawsze wystarczy tylko wiedza czy niesamowity talent. Na uczelniach Ivy League co roku naukę rozpoczynają tysiące dzieci zamożnych rodziców, którzy robią wszystko, aby ułatwić swoim dzieciom dobry start w przyszłość.
Sprawdź też: