Wskutek eskalacji wojny w Ukrainie, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowiło rozpocząć działania prewencyjne. Jak donosi „Rzeczpospolita”, część samorządów przygotowuje się do rozdysponowania tabletek zawierających jodek potasu na wypadek wystąpienia zagrożenia radiacyjnego. Preparat ma ponoć trafić również do szkół. Zaniepokojeni rodzice publikują w internecie deklaracji, które otrzymali w placówkach do podpisu – mają w nich wyrazić zgodę na podanie dziecku tabletki w razie potrzeby. Jakie są powody takiego działania? Co to jest jodek potasu i jak działa?
Jodek potasu dla dzieci? Panika wśród rodziców
Jodek potasu to związek chemiczny, hamujący wchłanianie radioaktywnego jodu-131. Przyjmuje się go w przypadku pojawienia się zagrożenia radiacyjnego, spowodowanego, np. katastrofą nuklearną lub awarią elektrowni jądrowej. Związek ten może przeciwdziałać skutkom szkodliwego promieniowania i chronić tarczycę przed jego wpływem. Lek może chwilowo zablokować działanie tarczycy, która dzięki temu stanie się bardziej odporna na napromieniowanie jodem promieniotwórczym.
Dziennikarze „Rzeczpospolitej” ujawniają, że dyrektorzy szkół w Polsce zostali poinformowani, że wkrótce poszczególne placówki mogą zostać zaangażowane w dystrybucje tabletek. Wiadomość ta ponoć pochodzić od samych dyrektorów, którzy przekazują je następnie do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Informują nas o spotkaniach, podczas których są zobowiązywani przez gminy do dystrybucji tabletek w przypadku ewentualnego zagrożenia. Niektórzy słyszą, że na taką dystrybucję będą mieli sześć godzin od ogłoszenia alarmu, choć nie ma pewności, czy procedura wszędzie będzie taka sama.
dyrektor biura OSKKO Marek Pleśniar, w rozmowie z Rzeczpospolitą
Chociaż póki co brakuje precyzyjnych informacji, to jednak te doniesienia w połączeniu z niedawnym komunikatem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji mogą budzić niepokój. W dokumencie opublikowanym przez resort 19 września czytamy, że „w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu”. Jednocześnie bardzo wyraźnie podkreślono, że działania mają charakter prewencyjny i jest to standardowa procedura, a w obecnej chwili takie zagrożenie radiacyjne na terenie naszego kraju nie występuje.
Mimo tych zapewnień, przygotowania do dystrybucji tabletek trwają – m.in. w Warszawie. Stołeczny ratusz organizuje dzielnicowe punkty dystrybucji oraz wybiera urzędników, którzy w razie potrzeby będą koordynować wszystkie działania w obrębie danej dzielnicy.
Zgoda na podanie jodku potasu
Informacje mówiący o tym, że szkoły zostaną zaangażowane w akcję rozdysponowania tabletek z jodkiem potasu nie są jeszcze potwierdzone. Mimo to nie brak nieoficjalnych doniesień oraz informacji pochodzących od rodziców. Niektóre placówki miały ponoć przekazać opiekunom do podpisu specjalne deklaracje, w których znalazła się zgoda na przyjęcie tabletek z jodkiem potasu. W dokumencie można przeczytać m.in.:
Odpowiednio wczesne przyjęcie tabletek z jodkiem potasu wypełni tarczycę stabilnym jodem, zapobiegając w ten sposób nagromadzeniu się w niej jodu radioaktywnego. W ten sposób napromieniowanie tarczycy i wystąpienie wywołanego promieniowaniem raka tarczycy zostanie zminimalizowane praktycznie do zera. Warunkiem tego jest jednak przyjęcie tabletek z jodkiem potasu przed wystąpieniem radioaktywnej chmury.
treść deklaracji, opublikowana w internecie przez rodziców
Sprawdź: Powody nieobecności w szkole. Co powinno zawierać usprawiedliwienie, aby nie zostało odrzucone?
Jodek potasu. Czy tabletki dla dzieci w szkole są konieczne?
Według ekspertów przyjęcie tabletek z jodkiem potasu zalecane jest na 2 do 8 godzin po wystąpieniu zagrożenia. Dlatego w takich sytuacjach czas może mieć kluczowe znaczenie. Jeśli rzeczywiście w wyniku działań wojennych doszłoby do awarii reaktora w Ukrainie, im więcej punktów dystrybucji tym lepiej. Tabletki mogą uratować, szczególnie dzieci, przed groźnymi konsekwencjami – w tym przede wszystkim rakiem tarczycy.
Dystrybucja tabletek z KI w Polsce, celem szybszego wdrożenia ewentualnych procedur związanych z incydentami nuklearnymi jest standardowym postępowaniem, zgodnym z przepisami. Ryzyko wykorzystania tych procedur jest co prawda niewielkie, ale należy być przygotowanym. Z pewnością nie warto przyjmować tabletek z jodkiem potasu (czy np. płynu Lugola) już w tym momencie – jest to niewskazane, a może być nawet szkodliwe.
lek. Szymon Suwała, endokrynolog
Politycy zapewniają jednak, ze podjęte działania to zupełnie standardowe postępowanie i nie ma powodów do niepokoju, a tym bardziej paniki. Jak stwierdził szef KPRM Michał Dworczyk, „polski rząd, jako rząd odpowiedzialny, woli być przygotowany na każdy, nawet czarny scenariusz”.
Co ważne, jodku potasu w żadnym wypadku nie należy przyjmować na własną rękę, bez wyraźnych wskazań specjalistów. Może bowiem doprowadzić do niedoczynności tarczycy.
Rodzice pytają o tabletki z jodkiem potasu w szkole
Jodek potasu stosuje się w wypadku wystąpienia zagrożenia radiacyjnego. Chroni tarczycę przed szkodliwym promieniowaniem.
Na razie takie zgody nie zostały oficjalnie potwierdzone, otrzymała je tylko część rodziców, ale może wkrótce trafić do większej liczby osób. Prawdopodobnie będzie to deklaracja dobrowolna.
Dyrektorzy szkół mają ponoć wkrótce zostać zaangażowani do akcji dystrybucji tabletek z jodkiem potasu, gdyby wystąpiło zagrożenie radiacyjne.
Nie ma na ten temat żadnych informacji. Nie wiadomo, czy jodek trafiłby również do przedszkoli, ale wiadomo, że może on chronić tarczycę nawet małych dzieci.
Zobacz też: