Karmił dzieci odpadkami z psiej miski. Niektóre z nich nie umieją mówić. Warczą!

Ojciec dzieci zwykł żartować, że nie musi pracować, bo ma fabrykę w spodniach. A za zamkniętymi drzwiami tego domu rozgrywał się dramat. Dzieci jadły to, co zostało w psiej misce. Niektóre z nich nie umieją mówić. Warczą.

Dramat 10-ciorga dzieci

O tragedii dziesięciorga dzieci zapewne nikt by się nie dowiedział, gdyby nie to, że ponad 2 tygodnie temu 12-letni Daniel zaginął. Przez trzy dni poszukiwała go policja, żołnierze WOT, strażacy i ratownicy GOPR. Do akcji włączyli się sąsiedzi. W trakcie poszukiwań funkcjonariusze nabrali podejrzeń, że w rodzinie chłopca dzieje się coś bardzo złego. Jak przypuszczali, jedno z dzieci mogło zostać zgwałcone. Na miejsce przyjechała karetka, a w związku z podejrzeniem przestępstwa na tle seksualnym, sprawą zajęła się prokuratura.

“Gubiliśmy się, kiedy ona jest w ciąży, a kiedy nie…”

43-letnia matka 10-ciorga dzieci jest upośledzona w stopniu lekkim. Członkowie rodziny kobiety twierdzą, że sami nie wiedzą, kiedy jest ona w ciąży, a kiedy nie. Oprócz porodów ma za sobą co najmniej 3 poronienia. Jak mawia jej 6 lat młodszy mąż stojąc pod sklepem z kolegami, nie muszą pracować, bo on ma fabrykę w spodniach.

“Nie da się opisać słowami, co tam się działo. To było piekło. W tym domu jest dziesięcioro dzieci. Było też kilka poronień, co najmniej trzy. Przed ślubem były kolejne trzy, ale wywołane bez wiedzy lekarzy. My, jako rodzina gubiliśmy się, kiedy ona jest w ciąży, a kiedy nie. Były plotki, że pod płotem zakopali te dzieci z poronienia. To wszystko działo się za zamkniętymi drzwiami. Dla nich nie były ważne dzieci, ale pieniądze” – przyznaje krewna rodziny w rozmowie z reporterem Uwaga! emitowanym na kanale tvn.

Dzieci jadły z psiej miski. Nie mówią. Warczą

Ojciec nadużywał alkoholu i bił dzieci. Jak opowiadają krewni w rozmowie z reporterem Uwaga!, również niemowlęta. Najmłodsze dzieci bił nawet po głowie. Starsze kijem. Dzieci chodziły w podartych ubraniach i brudne. Gdy dostawały wafelki, zjadały je razem z papierkiem. Bały się, że ktoś im zabierze. Gdy były głodne, wyjadały jedzenie z miski psa. Gdy on się najadł, jadły też one.

“W tym domu była pleśń, brud, dzieci spały w takich warunkach. Na łóżkach dzieci była ziemia, okruchy, ubrania. To nie są warunki nawet dla psa”

Gmina sfinansowała remont domu, ale efektów w ogóle nie było widać. Zdjęcia zrobione wewnątrz budynku są przerażające. Wszędzie jest pleśń i brud. Dom jest tak zaniedbany, że trudno wyobrazić sobie, że ktoś może mieszkać w takich warunkach! Ze słów osoby z rodziny wynika, że zdarzało się, iż dzieci spały w wymiocinach, bo nie było nikogo, kto by je przebrał w czyste ubranka. Dziewczynki spały z ojcem.

Urzędnicy też się go bali!

Matka dzieci twierdzi, że mówiła o dramacie, jaki rozgrywał się w rodzinie urzędnikom z pomocy społecznej. Jej zdaniem reakcji nie było. Zdaniem kierowniczki MOPSu rodzina 12-latka, który uciekł z domu była objęta pomocą kuratora oraz asystenta rodzinnego. Na pytanie redaktora wp.pl, dlaczego nikt nie zauważył, że dzieci mogły być molestowane, odpowiada, że nie może opowiadać o szczegółach sprawy.

W tym wypadku 500+ to przekleństwo. Dostawali co miesiąc kilka tysięcy. Za tyle pieniędzy mogli się porządnie dziećmi zająć, a one schorowane, brudne. Dom niewykończony, choć trochę go ocieplili na zimę. Ten chłopiec nawet nie mówi. Pomagał matce w opiece nad młodszymi. Widocznie nie mógł sobie darować, że nie ochronił sióstr przed ojcem – cytuje osobę znającą rodzinę portal wp.pl.

Przy dziesięciorgu dzieci rodzina dostawała wsparcie w wysokości około 5000 zł. Tyle powinno wystarczyć na jedzenie i ubranka dla dzieci. Mimo to, żyły one w skrajnej biedzie. Nie pomogła też opieka kuratora.

Nikt, nigdy nie pracował w tej rodzinie. Pieniądze mieli z pomocy, z narodzin kolejnego dziecka, z renty. To było w przybliżeniu ok. 10 tysięcy miesięcznie. Pieniądze wydawali w pierwszej kolejności na alkohol i papierosy. To były ich priorytety. Jak zostały jakieś grosze, to z litości wydawali coś na dzieci – twierdzi krewna dzieci.

Po odnalezieniu zaginionego Daniela, wszystkie dzieci trafiły do placówki opiekuńczej. Najmłodsze z nich ma 20 miesięcy. Prokuratura wystąpiła o wyznaczenie kuratorów dla dzieci. Matka została hospitalizowana. Sąd zdecydował też o tymczasowym areszcie dla mężczyzny. Prokuratura prowadzi dwa śledztwa: w sprawie podejrzenia przestępstwa o podłożu seksualnym oraz narażenia 12-latka na niebezpieczeństwo. Prokuratura zbada też, jak wyglądał nadzór opieki społecznej nad rodziną.

[Zdjęcie Depositphotos.com]

Dodaj komentarz

2 komentarzy: Karmił dzieci odpadkami z psiej miski. Niektóre z nich nie umieją mówić. Warczą!

  1. Teraz sie wielce krewna wypowiada wiedziała ci sie dzieje w tym domu tym biednym dzieciom jest tak samo winna tego nie szczęścia dzieci. A gdzie MOPS, gdzie kurator gdzie sąsiedzi nikt nic buw widział wcześniej. Zawinili w dużej mierze Ci wyrodni rodzice ale inni też są winni… Masakra????

    • zgadzam się z Tobą….jak zwykle opieka nic nie widziała a krewni dopiero jak na jaw wyjdzie mają najwięcej do powiedzenia???a te dzieciaczki do szkoły do przedszkola nie chodziły????12 letni chłopak???że tym się nie zainteresowali??

  2. Pamiętamy, ale co w związku z tym?. Nic nowego nie napisano.

    Torty weselne

    Tort Weselny

    Tort weselny to tradycyjny deser podawany na przyjęciu weselnym. Według tradycji brak tortu na weselu oznacza brak słodkiego życia po ślubie, także lepiej nie ryzykować. Obecnie na rynku ślubno-weselnym możemy...

    Czytaj dalej →
    Tata, Prawo, Rodzice

    Urlop ojcowski: Czemu tak krótko?

    Urlop ojcowski 2017: Zmiany, zmiany, zmiany Dziś rano odczytałem wiadomość na Facbooku od jednego z czytelników bloga, który poinformował mnie o zmianach w urlopach ojcowskich, które zaszły 2 stycznia 2016...

    Czytaj dalej →
    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
    Logo
    Enable registration in settings - general