Smutne informacje docierają z Koszalina. Jak podaje serwis Onet.pl, który powołuje się na rozmowę z rzecznikiem prasowym szpitala wojewódzkiego w Koszalinie, noworodek, który przez kilka ostatnich dni przebywał w śpiączce farmakologicznej, w dniu wczorajszym zmarł. Chłopiec najprawdopodobniej został wyrzucony przez okno z pierwszego piętra tuż po porodzie.
Jak podawaliśmy w ubiegły wtorek: Noworodka przy śmietniku znalazła przypadkowa kobieta, która okazała się pielęgniarką. Mimo szybkiej reakcji służb, nie udało się uratować chłopca.
[lightGallery]
Noworodek do szpitala trafił we wtorek i od tego czasu trwała walka o jego życie. Chłopiec miał liczne obrażenia wielonarządowe, spowodowane prawdopodobnie przez upadek z wysokości. Po kilku dniach w śpiączce farmakologicznej, mimo walki lekarzy, dziecko zmarło.
Matce chłopca został postawiony zarzut usiłowania zabójstwa. Po śmierci noworodka prokuratura prawdopodobnie zmieni zarzuty.
Ponownie zadajemy sobie pytanie: dlaczego matka nie zdecydowała się na zostawienie dziecka w najbliższym oknie życia?
[zdjęcie główne: screen Youtube / iszczecinek.pl]