Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak stwierdziła w ostatnim wywiadzie, że „w szwedzkich przedszkolach są specjalne pokoje, do których nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje”. Do wypowiedzi od razu odniosła się ambasada Szwecji, które określiła te stwierdzenia jako absurdalne. Doniesień nie potwierdzają także nauczyciele pracujący w tym kraju. Skąd kurator Nowak wzięła te pokoje do masturbacji w przedszkolach w Szwecji?
Pokoje do masturbacji w szwedzkich przedszkolach? Słowa kurator Nowak wywołały burzę
Barbara Nowak to zdecydowanie najbardziej znana kurator oświaty w Polsce. Do ogólnokrajowych mediów najczęściej trafiają jej kontrowersyjne wypowiedzi dotyczące osób LGBT, aborcji czy Unii Europejskiej. W jednym z ostatnich wywiadów udzielonych Wirtualnej Polsce kurator Nowak ponownie postanowiła podzielić się swoimi poglądami. W trakcie rozmowy z Pawłem Figurskim stwierdziła m.in., że jest „przeciwko seksualizacji według wskazań WHO, zakładającej szybkie zainteresowanie człowieka swoją seksualnością od dziecka”.
Dziennikarz odpowiedział, że wspomniane standardy WHO to nie zalecenia czy program zajęć, ale raczej zbiór obserwacji na temat rozwoju człowieka w różnym wieku. Dodał również, że nie zna kraju, „w którym w przedszkolu czy w szkole by uczono technik masturbacji”. Barbara Nowak zaprzeczyła i stwierdziła, że takie zajęcia organizują szwedzkie przedszkola.
WHO wskazuje na cele, mamy bardzo szybko zainteresować młodego człowieka swoim ciałem, przyjemnością ze sztucznie rozbudzanej seksualności. Te środowiska twierdzą, że najłatwiej rozładować emocję małego dziecka poprzez masturbację. W szwedzkich przedszkolach są specjalne pokoje, do których nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje. On potem wie, że też sam może się masturbować
Barbara Nowak w wywiadzie dla Wirtualnej Polski
Zaskoczony dziennikarz dopytywał, gdzie mają miejsce takie praktyki. Kurator Nowak odpowiedziała, że ma te informacje „od nauczycieli stamtąd”, chociaż żadnych nazwisk nie podała.
Przedszkola w Szwecji. Jest reakcja ambasady
Po wypowiedzi Barbary Nowak w sieci zawrzało. Dziennikarze, działacze, politycy, a nawet zwykli internauci zaczęli dopytywać kurator o szczegóły i konkrety. O potwierdzenie tych rewelacji bądź zaprzeczenie im prosili także ambasadę Szwecji. Placówka postanowiła się odnieść do tych doniesień – na oficjalnym koncie na Twitterze napisano:
Pojawiły się absurdalne i nieprawdziwe twierdzenia na temat szwedzkich przedszkoli. To ubolewania godne, że dezinformacja na temat Szwecji jest szerzona w ten sposób. Przy tej okazji warto pamiętać, jak ważne jest sprawdzanie faktów i poszukiwanie wiarygodnych źródeł informacji.
Oficjalny profil Ambasady Szwecji
Rewelacji kurator Nowak nie potwierdzają także nauczyciele, który pracują na co dzień w Szwecji. Do jednego z ich, Tomasza Górala, dotarł portal eDziecko.pl. Mężczyzna nie ma wątpliwości, że to fake news, a jego koledzy w Szwecji byli tak samo zaskoczeni tymi doniesieniami jak on.
Do oświadczania szwedzkiej ambasady odniosła się sama zainteresowana, kurator Nowak. Wygląda jednak na to, że nie przyjmuje tego oświadczenia i nadal stoi przy swoim zdaniu.
W 2015 Ambasada Szwedzka zarzekała się, że w Szwecji nie ma 54 stref szariatu, a były. W Szwecji rocznie 20 tys. dzieci jest odbieranych rodzicom. Czy to znaczy, że dzieci w Szwecji są bezpieczne? W wywiadzie @p_figurski powtórzyłam relację Polki ze Szwecji. Nie ufam Ambasadzie
Barbara Nowak na Twitterze/X
Sprawdź też: