Zmarła 27-latka najpierw cierpiała na koronawirusowe zapalenie płuc, a dopiero potem pojawiła się sepsa

Próbujemy zebrać w jednym miejscu wszystkie informacje na temat zmarłej dziś 27-latki. W mediach społecznościowych trwają spekulacje, jaka była jej realna przyczyna śmierci. Młodzi ludzie, a zwłaszcza przyszłe mamy zaczęły się bać, że wbrew wcześniejszym doniesieniom, także osoby młode i zdrowe mogą umrzeć z powodu zakażenia koronawirusem. Czy sepsa była jedynym powodem śmierci młodej matki? Analizujemy i wyjaśniamy to razem z naszymi ekspertami.

Najważniejsze w poniższym artykule:
  • Chwilę przed godziną 12:00 Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci szóstej ofiary koronawirusa.
  • Ofiarą jest 27-letnia kobieta, która niedawno urodziła dziecko drogą cesarskiego cięcia.
  • W czasie konferencji prasowej, która odbyła się 2 godziny później rzecznik MZ stwierdził, że nie powinniśmy wliczać tej zmarłej kobiety do osób, które poniosły śmierć z uwagi na fakt zarażenia koronawirusem. Według niego bezpośrednią przyczyną śmierci pacjentki była sepsa.
  • Po konferencji szpital w oficjalnym komunikacie przyznaje jednak, że kobieta najpierw cierpiała na koronawirusowe zapalenie płuc, a dopiero potem pojawiła się sepsa.
  • Była rzeczniczka prasowa MZ w rozmowie z nami mówi: 'Przypominam, że mamy wyjściową, wtórną i bezpośrednią przyczynę zgonu. Być może zaznajomienie się pracowników ministerstwa z tą wiedzą wpłynęłoby na doprecyzowanie sposobu ich komunikacji.'

[aktualizacja 20.03.2020 15:45]

Najpierw koronawirusowe zapalenie płuc, a potem sepsa

Szpital w Łańcucie na swojej stronie umieścił komunikat, z którego wynika, że kobieta najpierw przechodziła koronawirusowe zapalenie płuc, a dopiero po pięciu dniach rozpoznano u niej stan septyczny.

27 letnia pacjentka przeniesiona ze Szpitala w Nisku w 7 dobie po porodzie rozwiązanym cięciem cesarskim z niewydolnością oddechową w przebiegu koronawirusowego zapalenia płuc. Chora wymagała intubacji i leczenia oddechem zastępczym. W 13 dobie rozpoznano stan septyczny wymagający zabiegu operacyjnego usunięcia ogniska zakażenia. 12 godzin po zabiegu zatrzymanie krążenia, z powodu nieefektywnej resuscytacji krążeniowej, pacjentka uznana za zmarłą.

27-latka szóstą ofiarą koronawirusa?

Ministerstwo Zdrowia na swoim oficjalnym profilu na Twiterze opublikowało dziś informację, z której wynika, że kolejną ofiarą koronawirusa w Polsce jest 27-letnia kobieta, która zmarła w szpitalu w Łańcucie w województwie podkarpackim. To – według Ministerstwa Zdrowia – szósta osoba, która zmarła w wyniku epidemii w naszym kraju. Ministerstwo Zdrowia nie informuje o szczegółach. Możemy się ich domyślać jedynie na podstawie komentarzy internautów, które pojawiają się pod postem. Wynika z nich, że 27-latka została zakażona wirusem SARS-CoV-2 przez swoją mamę, która niedawno wróciła z Włoch i zlekceważyła objawy choroby. Informacja ta jednak w żaden sposób nie została potwierdzona przez lekarzy ani Ministerstwo Zdrowia.

(…) z przykrością informujemy, że w szpitalu w Łańcucie (woj. podkarpackie) zmarła szósta osoba zakażona koronawirusem. To 27-letnia kobieta, która była w stanie ciężkim. – poinformowało dziś na swoim oficjalnym profilu na Twiterze Ministerstwo Zdrowia

Bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety była sepsa

Po godzinie od pierwszego komunikatu, również na Twiterze pojawiła się informacja opublikowana przez dziennikarza radia RMF FM o tym, że bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety była sepsa.

To właśnie Mariusz Piekarski godzinę wcześniej informował na Twitterze, że zmarła kobieta kilka dni temu urodziła dziecko i zastanawiał się, czy poród mógł osłabić jej odporność i przyczynić się do śmierci.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz potwierdził bezpośrednią przyczynę śmierci 27-latki:

Wszystko wskazuje na to, że koronawirus nie był bezpośrednią przyczyną śmierci, a sepsa

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia został zapytany w TVP Info o to, czy 27-latkę tak naprawdę powinno się określać jako szóstą ofiarę koronawirusa. Odpowiedział:

Została włączona do tych sześciu osób, ponieważ była osobą zakażoną koronawirusem, ale jak poinformowali nas medycy ze szpitala w Łańcucie, bezpośrednią przyczyną śmierci nie był jednak COVID-19, ale sepsa. Stąd też tak naprawdę nie powinniśmy wliczać tej zmarłej kobiety do osób, które poniosły śmierć z uwagi na fakt zarażenia koronawirusem

Pamiętajmy tylko, że COVID-19 to ostra choroba zakaźna układu oddechowego wywołana zakażeniem wirusem SARS-CoV-2. SARS-CoV-2 może wywołać także zapalenie płuc lub sepsę. Odpowiedź rzecznika nie jest więc jednoznaczna. Nadal nie wiemy czy to SARS-CoV-2 przyczynił się w tym przypadku do sepsy.

Była rzeczniczka prasowa MZ nie pozostawia suchej nitki

Otrzymaliśmy komentarz od byłej Dyrektor Biura Prasy i Promocji i rzeczniczki Ministerstwa Zdrowia, a obecnie Prezes Fundacji Watch Health Care Mileny Kruszewskiej:

Komunikacja Ministerstwa Zdrowia w sieci była krytykowana jeszcze przed pandemią. Nieczytelne, niepoprawne językowo i często wprowadzające w błąd komunikaty są szczególnie skandaliczne teraz. Jeśli w mediach społecznościowych ministerstwa pojawia się informacja, że zmarła 6 osoba zakażona koronawirusem, i jeszcze w tej samej godzinie rzecznik ministerstwa zaprzecza tym doniesieniom, twierdząc, że bezpośrednią przyczyną śmierci była sepsa, to chciałabym się zapytać, czy kanały komunikacyjne ministerstwa służą do przekazywania faktów czy doniesień?
Jeśli dyscyplina komunikacyjna nie jest możliwa do osiągnięcia na poziomie ministerstwa, nie dziwmy się potem chaosowi komunikacyjnemu w społeczeństwie.
Przypominam, że mamy wyjściową, wtórną i bezpośrednią przyczynę zgonu. Być może zaznajomienie się pracowników ministerstwa z tą wiedzą wpłynęłoby na doprecyzowanie sposobu ich komunikacji.

Koronawirus a sepsa

Jak informuje “The Lancet” przeprowadzone w dwóch chińskich szpitalach badania pokazały, że u ponad połowy pacjentów hospitalizowanych z powodu koronawirusa SARS-CoV-2 rozwija się sepsa. Co więcej pacjenci wykazujący objawy posocznicy umierali częściej (podobnie jak ci ze zdiagnozowaną cukrzycą, chorobą niedokrwienną serca oraz problemami z krzepnięciem krwi).  Zakażenie wirusem SARS-CoV-2 i związane z nim objawy (a zwłaszcza brak tlenu) mogły też wpłynąć na przebieg sepsy, którą kobieta mogła mieć po porodzie.

Sepsa nie jest chorobą, ale zespołem objawów, spowodowanym gwałtowną reakcją organizmu na zakażenie, który może powodować postępującą niewydolność wielu narządów. Zakażenie może być spowodowane bakteriami, ale także i wirusami, np. koronawirusem.

To bardzo ważne, żeby zostać w domu

Przypadek kobiety, która w sile wieku umiera prawdopodobnie przez powikłania związane z koronawirusem powinien być przestrogą dla wszystkich tych, którzy lekceważą zalecenia kwarantanny.

Badamy i opisujemy tę sprawę z tego samego powodu, co Pani Kasia. Zależy nam na “wstrząśnięciu” wszystkimi nieodpowiedzialnymi, którzy nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji.

Sprawdź:

Źródła:

Dodaj komentarz

1 komentarzy: Zmarła 27-latka najpierw cierpiała na koronawirusowe zapalenie płuc, a dopiero potem pojawiła się sepsa

  1. srepsa – miała koronowirusa albo nawet COVID-19 czyli totalna rozwałka organizmu w połączeniu ze śródmiąższowym zapaleniem płuc, sepsa byłą do tego dodatkiem z powodu zakażenia po cesarce – do kompletu brakuje już tylko zakażenia pałeczką ropy błękitnej, ehh… będą Włochy 2 do dwóch tygodni maksimum.

    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
    Logo